sobota, 14 czerwca 2014

Rozdział 22 ~ "Wiem więcej niż ci się wydaje!"

- Uuu.. Cięta riposta Cyśka!- powiedział machając sobie przed nosem ręką Reus.
- Tak, tak. Oklaski dla mnie.- wyszczerzyłam się.
- Nie bądź taka do przodu, bo ci z tyłu zabraknie.
- Rudzielcu... Mam dla Ciebie wierszyk....- klasnęłam w ręce
- No słucham...- powiedział od niechcenia. Wstałam.
Kochany Marco...
Nie chcę serca twego.
Bo masz serce kochane.
Szmatami wypchane.
Kijem podarte.
I guzik warte.
Masz w sobie zero moralności.
Na twój widok dostaje mdłości.
Moje serce od ciebie umyka.
Jak stara klapa od śmietnika.- zakończyłam i ukłoniłam się
- Wujek Google pomógł?- zapytał ledwo powstrzymując śmiech
- Noo... Teksty biorę dokładnie z tego samego źródła co ty!
- Taa... Ja nie korzystam z Google, tak jak ty!- wyszczerzył się
- Eee...- zacięłam się. Zbytnio nie wiedziałam co powiedzieć.- Przepraszam.- powiedziałam unikając spojrzenia Marco. Zrobiło mi się trochę głupio, no ale to on zaczął.
- Nie, no spoko. Jakoś szczególnie nie wziąłem sobie tego do serca.- uśmiechnął się.- Ale... Jakaś nagroda chyba mi się należy?- zapyta.l zbliżając się do mnie
- Co znów wymyśliłeś?- zapytałam wywracając oczami
- No, ten...- wskazał na swój policzek.
- Ludu...- zawyłam i zbliżyłam się do blondyna. Zawahałam się, ale w końcu on nie gryzie... Chyba! Kiedy byłam już wystarczająco blisko blondyna, cmoknęłam go w polik.
- Pasuje? Ja za chwilę wracam!- uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę łazienki. Jakiś czas później- w końcu nie liczę ile czasu spędzam w łazience- zeszłam do salonu, gdzie przy stoliku stał Marco z MOJĄ komórką w ręku.
- Marco...- wypowiedziałam imię blondyna, na co ten wzdrygnął i odłożył telefon na stolik
- Yyy... Przepraszam.- odparł rozkojarzony- Wiesz... Ja muszę już iść.- zamotał się i ruszył w kierunku drzwi
- Ejejejj, nie tak szybko!- podbiegłam do niego, łapiąc za rękę

*Marco* 
Po tym jak Błaszczykowska poszła do łazienki, ja wyjąłem płytę z DVD i włączyłem coś w Tv. Nie minęła sekunda, a usłyszałem dźwięk wydobywający się z telefonu Marceli. Podszedłem do stolika, na których leżał telefon blondynki. Cholernie kusiło mnie, żeby odczytać tę wiadomość, ale nie wypada. W końcu to jej telefon. Na wyświetlaczu widniało kilka cyferek, tworzący numer telefonu. Czyli Błaszczykowska nie zna nadawcy!? Okey, raz się żyje! Rusz się...- poganiałem się. Byłam tak bardzo, cholernie ciekaw tego co widnieje, w wiadomości... Przez chwilę walczyłem sam z sobą. Odczytać czy nie!? Odczytać czy nie!? W końcu ciekawość wzięła górę...
Ale tego co tam zobaczyłem... kompletnie się nie spodziewałem! Ta wiadomość... Ona mogła zepsuć to co jest pomiędzy mną a Marceliną. A nie chciałem tego! Stałem tak i "lampiłem" się w ekran telefonu. Zależy mi na niej! Nie chcę, żeby była dla mnie tylko przyjaciółką! Chcę, żeby była kimś więcej..!
- Marco...- usłyszałem swoje imię wypowiedziane przez Marcelinę, na co wzdrygnąłem i odłożyłem komórkę na jej wcześniejsze miejsce
- Yyy... Przepraszam.- odparłem rozkojarzony- Wiesz... Ja muszę już iść.- zamotałem się i ruszyłem w kierunku drzwi
- Ejejejj, nie tak szybko!- blondynka podbiegła do mnie, łapiąc za rękę

*Marcelina*
- Ejejejj, nie tak szybko!- podbiegłam do niego, łapiąc za rękę- Czekam na wyjaśnienia!- powiedziałam stanowczo. Chłopak spojrzał na moją komórkę, a później na mnie. Posłałam mu pytające spojrzenie..
- Dostałaś sms-a. Nie chciałem go odczytywać, ale tak wyszło.- powiedział, a ja ruszyłem do stolika- Poczekaj!- złapał mnie za rękę i obrócił przodem do siebie- Obiecaj mi, że ten sms nic pomiędzy nami nie zmieni!- spojrzał na mnie wyczekująco. Ale o co w tym wszystkich chodzi do jasnej Anielki!? Może mi ktoś wytłumaczyć!?
- Obiecuję.- powiedziałam i ruszyłam do stolika. Będąc już przy nim, złapałam za telefon i odblokowałam. Na wyświetlaczu pojawiła mi się niekrótka, ale też niedługa wiadomość. Odczytałam:
"Przepraszam... Wiem, że cię źle traktowałem... Że cię skrzywdziłem. Ale kocham cię. Teraz to wiem. Uświadomiłem sobie to po czasie. Niestety. Przepraszam za wszystkie nieporozumienia, jeśli w ogóle mogę to tak nazwać. Wiem, że cię krzywdziłem, ale chciałem odzyskać. Teraz wiem, że walczyłem, ale w niewłaściwy sposób. Jeżeli kiedykolwiek mi wybaczysz... Dziękuję! Pomimo wszystko kocham... Patrick <3"
Kiedy czytałam tę wiadomość nie wiedziałam co myśleć. Czyżby Patrick się zmienił!? Zrozumiał, że źle robi!? Z tego sms-a tak wynika. W tym momencie miałam kompletną pustkę w głowie i tysiące pytań, na które nie znałam i nie potrafiłam znaleźć odpowiedzi. Usiadłam na kanapie, nie wiedząc co z sobą zrobić. Siedziałam tak i myślałam nad sobą, Patrickiem i Marco dobre kilka minut. "Ocknęłam" się dopiero, gdy blondyn usiadł obok mnie.
- Ten sms, Patrick nic pomiędzy nami nie zmieni.- poinformowałam piłkarza i przytuliłam się do niego
- Wrócisz do niego?- zapytał z nadzieją w głosie
- Nie.- odpowiedziałam krótko- O której macie trening?- zapytałam zmieniając temat, iż tamten za bardzo mi nie odpowiadał. Marco spojrzał na zegarek, wiszący na ścianie.
- O cholera! Gdzie Kuba?
- Szczerze powiedziawszy to nie wiem. Ale chyba na górze.- przyznałam- Kubaa!- wydarłam się. Zero odpowiedzi- Chyba go nie ma..
- Ahaa... Będę się zbierał.
- Nie przeszkadza ci, że się tak wydzieram!?- zapytałam, bo bardzo mnie to ciekawiło, a jednocześnie dziwiło
- Jakoś niespecjalnie.
- Chociaż jeden!- skwitowałam
- No widzisz...- miał zamiar kontynuować, lecz przerwałam mu
- Jutro macie ten mecz z Herthą Berlin?
- No tak. Przyjdziesz??
- Może na trybunach nie będę, ale przed telewizorem owszem.
- Będziesz...
- O ile dobrze wiem, to Kuba wszystkie bilety już rozdał.- powiedziałam ze smutkiem
- A ja? Przecież mogę ci dać.
- No niby możesz, ale ty masz swoją rodzinę, przyjaciół...
- Właśnie jesteś moją przyjaciółką i mam prawo dać ci bilet.- uśmiechnął się na ten kuszący sposób! "Nie, nie nie! Ogarnij się Marcela!"- skarciłam siebie w myślach
- A trening? Spóźnisz się!- poganiałam go
- Ooo, wyganiasz mnie!?
- Skądże. Nie chcę tylko żebyś biegał karne kółka, co masz w zwyczaju z resztą..- zaśmiałam się
- Dużo o mnie wiesz...- skinął głową
- Wiem więcej niż ci się wydaje!- wstałam
- Jedziesz ze mną? Kuba już chyba pojechał.
- Jeżeli mogę to okey.- uśmiechnęłam się- Pada?- zapytałam spoglądając na okno- Pada!- sama odpowiedziałam sobie na pytanie, co wywołało śmiech u Marco. Wolnym krokiem podążyłam do przedpokoju. Będąc już w nim, z wieszaka zdjęłam skórzaną, czarną kurtkę i odwróciłam się, żeby zawołać blondyna. Jednak... To troszkę nie wyszło. Piłkarz siedział na kanapie, tak jak siedział. Popatrzyłam trochę na niego, zatapiając się w myślach. Dopiero, kiedy "ocknęłam się" zobaczyłam, że Marco nie ma już na kanapie. Nie wiem jak on to zrobił, ale jakoś musiał. Po chwili poczułam jego ręce na mojej talii. Odwróciłam się w jego stronę, iż stał za mną.
- O czym myślałaś?- zapytał cały czas obejmując mnie
- O tobie.- uśmiechnęłam się, kładąc ręce na jego klatce piersiowej
- O mnie?- zapytał zdziwiony przyciągając mnie do siebie
- Yhm...- przyznałam
- Hmm... Ciekawe!
- Baaardzo.- przyznam szczerze, że spodobała mi się "gra", w która "bawię się" z Reus'em. Ma poczucie humoru, ale kiedy trzeba być poważnym takim też jest. I to mi się w nim podoba...!


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! Znów jestem z Wami!
Tak jakby!
Co do rozdziału! 
Mam nadzieję, że nie zawiodłam co do wierszyka.
Ja i Malinowa Mamba wymyśliłyśmy go. Był on przeznaczony do mojej siostry ciotecznej, ale postanowiłyśmy, że użyję go również w blogu.
Trochę śmiechu... Troszkę powagi... I Patrick! 
Szczerze mówiąc to wierszyk i rozdział mi się podoba! Nie wiem jak wam!
Liczę na Wasze opinie w postaci komentarzy!

Całuję, Kinga! ;***

13 komentarzy:

  1. Hahah co do wierszyka to mega fajny, zresztą jak cały rozdziaał :) Z chęciom czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, że miałam napisać Ci monolog przy tym rozdziale, ale jakoś nie mam na to zbytnio ochoty! Z resztą cały dzień nie mam na nic ochoty i na wszystkich się wyżywam. ;/ Przepraszam, że byłam taka oschła jak do mnie zadzwoniłaś i się spytałaś czy możesz przyjść, a ja odpowiedziałam swoim "tonem" którego nienawidzę!
    A co do rozdziału to bardzo, ale to bardzo mi się podoba! Tak..nasz wierszyk wymiata! :) Nie ma co! Lepszych geniuszy od nas nie ma! <33 Wiem, że i tak jak by Patrick przyszedł do Marceli i poprosił żeby byli razem to ona i tak się nie zgodzi bo za bardzo zależy jej na Marco! :) Kochana czekam na nn <3

    Całuje :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahha. <3 Rewelacja ;***
    Wierszyk świetny, rozdział tak samo.
    Niech ten Patrick się odwali, bo nie wytrzymam... ;D
    A Marco, może i nie słusznie postąpił czytając tego smsa, ale ciekawość. hahah :D Czekam na kolejny rozdział ;*****

    Całuję, Marta <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział, już nie mogę się doczekać następnego :) Oby był jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział, już nie mogę się doczekać następnego :) Oby był jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się bardzo, bardzo podoba :* czekam na następny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ahahaha ten wiersz :D rewelka :D ta gra Marco i Cysi :3 podoba mi się taki flirt :D
    Rozdział cudowny *_*
    Z niecierpliwością czekam na nn<3
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham! <3
    Bardzo podoba mi się ten rozdział. Z przyjemnością zagłębię się w pozostałe, a nawet dodam do obserwowanych. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wierszyk powalający :D Dobrze, że Patrick uświadomił sobie, że robi coś źle. Ale całym serduchem wierzę, że Marcela nigdy do niego nie wróci. I ta gra Marceli z Reusem bardzo mi się podoba <3
    Czekam na kolejne rozdziały.
    Pozdrawiam Ariel ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha wierszyk genialny! :D Pozdrawiam z podłogi :D
    Dobrze, że Patrick się ogarnął i przestał zachowywać się jak skończony dupek, ale szkoda, że dopiero teraz kiedy Marcela i Marco mogą coś ze sobą zakręcić..
    Mam nadzieję, że Marcela oleje go i da szansę Marco!
    Czekam na następny :)
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Wierszyk jak najbardziej na TAK!
    Grrrrr ten Patrick! Mnie denerwuje.
    Nagle Mu się przypomniało o miłości do Marceli?!
    Niech spada -.-
    Czekam na nn i zapraszam do siebie: http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/
    <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Ahahaha padłam jak czytałam wierszyk :D
    Patrick-hmmm jakoś nie przepadam za Nim i nie darzę Go zaufaniem. Coś mam dziwne obawy, że jeszcze coś wywinie.
    Czekam na nn i zapraszam do siebie na nowy: http://kochac-nie-znaczy-miec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń