piątek, 30 maja 2014

Rozdział 19 ~ "Boli mnie twarz od uśmiechania się!"

Dla jasności... Marcela nie całowała się z Reus'em, tylko wyobrażała sobie to! ;))

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Musiałem załatwić coś baaardzo ważnego, ale i głupiego.- ta wypowiedź wywołała u mnie śmiech
- Ahh... Tylko tyle!? Chyba należy mi się odrobinkę więcej?
- Carolin Böhs, kojarzysz? Zerwałem z nią jakiś miesiąc temu, bo mnie zdradziła. Nie chciała się odczepić, więc musiałem to jakoś na niej wymusić... Nie chciałem cię w to mieszać, dlatego się nie odzywałem.- wytłumaczył. Postanowiłam już bardziej nie dociekać.
- Sprzedaj mi proszę, patent na to, żeby mój były w końcu się odczepił.- przewróciłam oczami
- Ale po co? Masz przecież mnie.- uśmiechnął się zalotnie. Uwielbiam ten uśmiech...
- Mam?- zapytałam podejrzliwie
- No masz... Chyba, że nie chcesz!
- Chce!- nie przemyślałam tego i nie wiedziałam jak wybrnąć z tej jakże krępującej sytuacji!
- Jeeeestem!- zawołał mój brat, który schodził właśnie po schodach. "To się nazywa refleks!"- pochwaliłam go w swoich myślach.- Co tak zamilkliście?- zapytał patrząc na nas wzrokiem, którym chciałby wyciągnąć od nas odpowiedź na swoje pytanie. Spojrzałam na Reus'a, ten cały czas zawzięcie na mnie patrzył.
- Yyy...- nie wiedziałam co powiedzieć. W tym samym momencie rozległ się dzwonek do drzwi
- To do mnie!- wydarłam się i zeskoczyłam z krzesła
- Ogłuchnę z nią kiedyś!- usłyszałam jeszcze Kubę
- Zainwestuję ci w aparat słuchowy!- krzyknęłam będą przy drzwiach. Otworzyłam i zobaczyłam wystrojoną Sophie. Naprawdę wyglądała nieziemsko, ale po co jej takie "wdzianko" na nockę u przyjaciółki!?
- Heej..?- przeciągnęłam pytająco
- No heej. "Paczaj" co ja tutaj mam!?- powiedziała entuzjastycznie wymachując mi pred nosem jakimiś dwoma karteczkami i weszła do środka. Wyglądał to na jakieś bilety.
- Co to?- zapytałam nie ukrywając ciekawości
- Wejściówki VIP do jednego z najlepszych klubów w Dortmundzie.- powiedziała akcentując słowo "vip" i zaczęła skakać jak głupia. Czemu mnie to nie dziwi..? Rodzice Sophie są tak dziani... Jednak cieszyłam się na wspólny wypad do klubu.
- Żartujesz prawda?- prychnęłam coraz bardziej ekscytując się
- Nie!- zaczęła tańczyć i wymachiwać rękoma
- Co tam? Jak tam laski?- usłyszałam głos Marco, odwróciłam się w jego stronę i podbiegłam. Uwiesiłam się mu na szyi, a chwilę później poczułam ręce blondyna na mojej talii.
- Nie uwierzysz. Idę...- nie dokończyłam- Ja idę z tobą, nie?- zwróciłam się do Sophie
- Jak nie jak tak.- uśmiechnęła się szeroko
- No więc...- nie było dane mi dokończyć
- Boli mnie twarz od uśmiechania się!- odparła blondynka, wywołując swoją wypowiedzią śmiech u mnie, Marco i Kuby, który siedział w kuchni.
- A więc... Idę do jednego z najlepszych klubów w Dortmundzie...- wyszczerzyłam się
- No co ty? Nie gadaj!- powiedział zatykając sobie jedną ręką usta
- Ha ha ha. Bardzo śmieszne.
- Też chcę iść! Weź mnie ze sobą, no! Mnie nie stać na takie luksusy!- zawył
- Ooo... A na Astona Marina to cię stać?- zapytałam z udawanym zaciekawieniem
- No, a nie!?- zaśmiał się
- Wiesz blondasku... Mam dla ciebie radę... Sprzedaj tą swoją brykę to będziesz miał kasę na takie imprezki..- wyszczerzyłam się- A, nie! Zapomniałam! Przecież ty masz tyle pieniędzy, ze nie musisz sprzedawać swojego Astona Martina...- powiedziałam i chciałam odejść, lecz Marco złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
- Baw się dobrze.- szepnął mi do ucha i cmoknął w polik, na co ja uśmiechnęłam się niepewnie. Czym prędzej podążyłam do swojego pokoju, a za mną Sophie. Oparłam się o szafę i zastanawiałam co mam założyć.
- Na co ty liczysz!?- zapytała Sophie, a ja posłałam jej pytające spojrzenie.- Masz tyle sukienek, że się w głowie nie mieści.
- I co z tego? W żadnej nie chodzę. Wolę spodnie.- marudziłam
- Do klubu nie założysz spodni...

- Takim sposobem to my nigdy nie znajdziemy odpowiedniego stroju.- rzuciłam się na łóżko
- Oj, przeżywasz... Rusz dupę i jazda!- zepchnęła mnie z łóżka. Po kolejnych 15 min. w końcu znalazłyśmy odpowiedni strój. Wyglądał naprawdę fantastycznie i do tego w moim guście. Szybko poszłam do łazienki, gdzie odświeżyłam się ubrałam, umalowałam i uczesałam. Wyszłam po pół godziny i wstąpiłam jeszcze do swojego pokoju. Telefon i szminkę wrzuciłam do torebki, po czym zeszłam na dół. W salonie siedział Kuba wraz z Sophie. Odwalony Kuba...
- A ty gdzie?- zapytałam siadając obok niego, a Sophie poszła zamówić taksówkę
- Na imprezkę!- wyszczerzył się
- Sam?
- Niee. Z Agatą przecież.
- Aaa, to co innego.- zaśmiałam się. Po chwili usłyszałam trąbnięcie.
- To ja lecę, pa.- dałam bratu całusa w policzek i wstałam podążając do przedpokoju.
- Weź klucze!- krzyknął jeszcze Kuba
- Ok.- odkrzyknęłam i złapałam za klucze leżące na szafce, po czym wyszłam.
Jakieś 20 min. później siedzieliśmy już przy swoich stolikach z drinkiem...

***
Zabawa coraz bardziej się rozkręcała. Jeden taniec skończyłam i zaczynałam drugi. I tak w kółko. Z resztą podobnie jak Sophie. Tańczyłam właśnie z fajnym chłopakiem. Na pewno starszy ode mnie. Jakieś 25/26 lat. Co prawda był nieco starszy ode mnie, ale za to jaka "dupera"! Uhuu...! Super mi się z nim tańczyło, a jeszcze lepiej rozmawiało. Po chwili moją uwagę przykuł jakiś chłopak. Strasznie podobny do Marco, gdyby akurat nie przechodził obok mnie powiedziałabym, że to na stówę Reus. Odetchnęłam z ulgą. I to dosłownie.
- Wszystko okey?- zapytał Toni, bo tak ma na imię chłopak z którym aktualnie tańczę.
- Yyy.. tak.- uśmiechnęłam się. Kiedy piosenka skończyła się Toni podziękował mi za taniec. Pokazałam mu jeszcze stolik, który dzisiaj zajmuję z Sophie i rozeszliśmy się. Wróciłam do przyjaciółki z wyśmienitym humorem.
- Widziałaś chłopaków z Borussi?- zapytała na "powitanie" Sophie
- Niee...- powiedziałam niepewnie- Wiedziałaś, że będą?
- Nie! Tańczyłam z Jonasem...- odpowiedziała entuzjastycznie- A i jeszcze jedno. Marco na ciebie patrzył jak tańczyłaś z tym kolesiem... Jak mu tam?
- Z Tonim..?- zapytałam, a raczej oznajmiłam
- Tak, właśnie.- wyszczerzyła się. Po chwili poczułam czyjeś usta na moim policzku. Spuściłam lekko głowę i ujrzałam te charakterystyczne tatuaże.
- Hej..- uśmiechnął się. Miałam już odpowiedzieć, ale blondyn uprzedził mnie- Zatańczysz?- zapytał, a ja przytaknęłam kiwając głową i wstałam. Marco złapał mnie za rękę i zaczęliśmy się przedzierać przez tłum tańczących ludzi.
- Kto to był?- zapytał w trakcie trwania piosenki
- Ale kto?- nie bardzo zrozumiałam jego pytanie
- No ten koleś z którym tańczyłaś!- w jego głosie można było usłyszeć nutkę niecierpliwości i zdenerwowania
- Aaa... Toni? To tylko kolega... Dzisiaj poznany!- uśmiechnęłam się
- Aha...
- Zazdrosny?- zapytałam, a raczej oznajmiłam
- Cooo..? Ja? Nie... Zwariowałaś!? Że niby o niego? Pff...
- No co? Tak tylko pytam...
Kiedy piosenka skoczyła się poszliśmy z Marco do baru, gdzie siedziało już kilku chłopaków z Borussi.
- "Paczajcie" jaką dupę wyrwałem!- "pochwalił się" Marco, gdy doszliśmy, za co dostał ode mnie w bok.
- Hej!- przywitałam się
- Siema!- odpowiedziała mi reszta. Tzn. Mario, Robert, Erik, Moritz, Leo i Auba.
- Cyśka? Co ty tu robisz?- Mo i to jego "Cyśka"
- Bawię się. Nie widać?- obkręciłam się wokół własnej osi.
- Widać, widać!- zaśmiał się, wstał i pociągnął mnie za rękę.
- Mo, no! Ja już nie mam siły!- marudziłam "wlekąc" się za nim
- Oj, nie marudź. Jak się bawić, to się bawić na całego.- odparł i zaczęliśmy taniec.
- Padam!- powiedziałam siadając na krześle przy barze
- Widzę właśnie. Proszę!- postawił przede mną jakiegoś drinka Robert
- Nie. Ja już nie pije. Za dużo jak na jeden wieczór.- powiedziałam opierając głowę o ramie Marco- Nie przeszkadzam ci? Mogę?
- Yyy... Tak, możesz.- uśmiechnął się blondyn
- Widzieliście gdzieś Sophie?- zapytałam rozglądając się po sali
- Właśnie tańczy z Jonasem.- wskazał na tańczącą parę Pierre
- Aha, to ja pójdę... Do naszego stolika.- wstałam
- Pójdę z tobą.- zaproponował Marco
- Ejj, ja nie dziecko. Poradzę sobie.- zaśmiałam się i ruszyłam.
Będąc już w wcześniej wspomnianym miejscu wzięłam wszystkie moje i Sophie rzeczy i kiedy już odchodziłam ktoś złapał mnie za rękę i pociągnął za nią. Chwilę później stałam przy... Patricku?
- Czego chcesz? Mało ci jeszcze?- warknęłam
- Nie. Albo teraz pójdziesz ze mną, albo pożałujesz!- ścisnął moją rękę. W tym momencie moja pewność wygasła...


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Heej...!
Kolejny rozdział już do waszej oceny!
Baaardzo, ale to baaardzo dziękuję za tyle komentarzy pod ostatnim rozdziałem!
Aż 18! WOW! 
Nie spodziewałam się, aż tylu a tu taka niespodzianka!
Teraz wiem, ze was na to stać i pod każdym rozdziałem będzie AŻ tyle komentarzy...

Słyszeliście?
Ciro Immobile od jutra OFICJALNIE piłkarzem BORUSSII DORTMUND !!
Jutro zostanie oficjalnie ogłoszony transfer Włoskiego napastnika do BVB !!
Witamy w naszej rodzinie Ciro! :DD
Buźka, Kinga ;** <3

11 komentarzy:

  1. Rozdział genialny jedyny minus nowego designu bloga to kolor czcionki niekiedy zlewa się z tłem no jak coś jest na logo BVB. Mogłabyś coś z tym zrobić. To taka moja uwaga. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział... cudoooo. <3
    Aczkolwiek muszę ci się przyznać, że musiałam przeczytać ten rozdział, chociaż mam jeszcze kilka do nadrobienia. Fabuła jest bardzo wciągająca, aczkolwiek oczątka trochę mnie bolały od tego, że tekst się tak zlewał z tłem. Oprócz tego nie mam nic do zarzucenia. Zapraszam też na swojego bloga (dzisiaj ukazał się nowy rozdział). <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochałam się *___* Ten rozdział jest boski ;*
    Masz wielki talent. Uwielbiam czytać to opowiadanie, jest genialne i bardzo pomysłowe. Wiedziałam że na końcu coś namieszasz, bo było zbyt pięknie, ale mam nadzieję że Marco uratuje "Cyśkę" z rąk tego idioty Patricka. Jak ten koleś mnie wkurza to ty nie masz pojęcia, no zabić go to mało. Aby wreszcie Marceli udało się pozbyć tego typa raz na zawsze z swojego życia. No i żeby je sobie ułożyła z MARCO ;*
    No to by było na tyle ;* Życzę weny na kolejne rozdziały i czekam z niecierpliwością na kolejny ;)
    Zapraszam również do siebie ;)
    http://nie-chce-cie-zranic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. *_*Genialny rozdział :3 uuuu Sophie i Jonas...fajnie by było :D Patrick fuuuj
    -_- co on jeszcze tu robi?niech spada bo inaczej go zabiję :(
    Z niecierpliwością czekam na nn<3
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Uhuh nowa para? Sophie i Jonas? :D
    A Marco zazdrosny jak nie wiem :D I bardzo dobrze ;D Trzeba czasami wywoływać zazdrość u facetów :D
    Znowu ten psychol?! -.- Tak mi działa na nerwy że...-.-
    Czekam na następny :)

    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG świetny rozdział, naprawdę genialny!*.* duuużo weny życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział cudo!
    Sophie i Jonas ? Jestem na tak! Mam nadzieje, że ta dwójka się zaprzyjaźni! :)
    No, no Marco jaki zazdrosny o swoją Marcelę! ;) To takie słodkie *.*
    Znając Ciebie to było zbyt pięknie, żeby rozdział skończył się pięknie! ;)
    Grr Patrick! -,- Nie trawie tej "padliny" nie ma co! Go by nawet wilki nie ruszyły! Ale serio musiałaś przerywać w taki momencie ?! Moja wyobraźnia poszła w górę! Ej, mam nadzieje, że on jej nic nie zrobi, ani nie zgwałci! Ej a jeżeli ją porwie ? Mam nadzieje, że Marco ją znów uratuję! Czekam na nn <3

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww next ♥o♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Reusiak zazdrosny? ahahahah LUBIĘ TO! ♥
    O nie! Czy ten Patrick zawsze musi zatruwać Cyśce życie?
    Normalnie rozszarpałabym Go jak reksio szynkę!
    Uuuuuu wyczuwam nową miłość w powietrzu. Oj Sophie bierz sie za Jonasa !!!
    Czekam na nn
    i zapraszam tu: http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/
    <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię takiego Marco! <3 Widać, ze mu zależy :)
    Tego Patryka to przyślij do mnie, już ja zrobie z Nim porządeczek! ohoho <3
    Sophie+ Jonas- wyczuwam chemię! :)
    Czekam na nn
    Tymczasem zapraszam do siebie na nowego bloga, jest już 2: http://kochac-nie-znaczy-miec.blogspot.com/
    Buziaki! :**

    OdpowiedzUsuń
  11. Rewelacja. <3
    Widać że tą dwójkę coś ciągnie do siebie jak nie wiem... :)
    A Marco jeszcze taki zazdrosny... Mmmm <3 :D
    Czyżby Sophie i Jonas coś. ? :D
    Boję się co znowu wymyślił Patrick, jakiś świr z niego chyba i tyle. :D

    Czekam na kolejny ;****

    Zapraszam do siebie. :)

    Marta ;*

    OdpowiedzUsuń