sobota, 10 maja 2014

Rozdział 15 ~ "Banda Alkoholików"

*Następny dzień*
*Marcelina*
- Ciociaa! Ciociaaa!- krzyczała Oliwia skacząc po moim łózko.
- Księżniczko, idź do tatusia...- wymamrotałam przewracając się na drugi bok.
- Ale tatu kazal ce obudic!
- Już wstaje...- odparłam zaspanym głosem i podniosłam się, a trzy latka wybiegła z mojego pokoju. Zaraz po tym "runęłam" na łóżko jak... Nie mam na to określenia.
- Jedziesz a trening?- usłyszałam głos brata
- Emm... Wiesz chętnie, ale muszę pobiegać. Ostatnio trochę to zaniedbałam.
- Aha, okey!- powiedział i skierował się do drzwi
- Która w ogóle godzina?- zapytałam zdezorientowana patrząc w sufit
- Po 11. Wstawaj już leniu patentowany!- zdarł ze mnie kołdrę i rzucił poduszka
- Bitwa na poduszki?- zapytałam łapiąc za poduszkę i siadając
- Okey, już wychodzę!- odparł, a kiedy był już przy drzwiach rzuciłam w niego poduszka. Kuba jak się nie mylę postanowił odpuścić, bo wiedział, ze ta bitwa dla niego dobrze się nie zakończy i wyszedł. Zwlekłam się z łóżka i podeszłam do okna balkonowego, po czym wyszłam na balkon. Nie było za ciepło, wiec postałam chwile i weszłam do środka. Z szafy wyjęłam spodnie dresowe, koszulkę, bluzę i do tego air-maxy. Wolnym krokiem podążyłam do łazienki. Pól godziny później byłam gotowa. Zbiegłam po schodach na dól i swoje kroki skierowałam do kuchni.
- Hej, biegasz dzisiaj?-  kuchni zastałam Agatę.
- Hej, tak. Właściwie to za chwile wychodzę.- oznajmiłam i złapałam za butelkę wody- Powinnam wrócić za jakieś dwie godzinki. Cześć!- powiedziałam i wyszłam. Trasa ta co ostatnio...


***

Po dwóch godzinach spędzonych w parku wróciłam do domu. Wzięłam dłuuugą i orzeźwiająca kąpiel, po czym ubrałam się, umalowałam i uczesałam. Do wieczora siedziałam w salonie oglądając jakieś filmy. Zadzwonił także Wojtek. Jak ja za nim tęsknie!! Z każdym dniem coraz bardziej. Okey, rozmawiamy przez telefon, skype i w ogóle, ale tak bardzo mi tu go brakuje. Chciałabym się widywać z nim codziennie twarzą w twarz. Ale nie mogę. On jest Londynie, a ja w Dortmundzie. "Kupa" kilometrów. Tęsknie za Marina, ale chyba najbardziej za tym jej charakterystycznym śmiechem. Z "rozkmin" wyrwał mnie głos brata. 
- Cysiaaa... Siostrzyczko ty moja najdroższa, najukochańsza, najlepsza na całym świecie... Niepowtarzalna...- zaczął mi słodzić 
- Zamieniam się w słuch...- rzekłam patrząc na niego i katem oka zerkając na Agatę  
- Nie będziesz miała nic przeciwko jak zaproszę kilku chłopaków z drużyny tutaj do nas do domciu!?- zapytał wyczekująco 
- Nie no skąd. Będziesz miał cały salon dla siebie...-uśmiechnęłam się- A ty Agata idziesz gdzieś czy zostajesz? A Oliwka gdzie?- zadawałam kolejne pytania 
- Idę do Piszczków, a Oliwkę zabieram do siebie.- odpowiedziała- Jak chcesz to możesz iść za mną.- dodała 
- Wiesz nie. Pójdę do siebie. 
- Albo posiedzisz z nami.- zaproponował, a raczej oznajmił Kuba 
- Albo pogadam z Wojtkiem... 
- Albo... Nie wiem! Zrobisz jak będziesz chciała.- odparł Kuba rezygnując z dalszej konwersacji ze mną
- Ja idę do siebie...- skierowałam się do swojego pokoju- A właśnie... o której oni przychodzą?- odwróciłam się w ich stronę 
- Jakoś tak za godzinę. 
- Aha, ok!- odparłam i pobiegłam do siebie. Będąc w pokoju wzięłam laptopa, słuchawki i koc, po czym wyszłam na balkon. Usiadłam na balkonie opierając się o ścianę i przykryłam się kocem. Włączyłam laptopa i podłączyłam do niego słuchawki. Włączyłam swoja ulubiona piosenkę i weszłam na Facebooka. Siedziałam tak pół godziny, do kiedy nie poczułam czyjejś obecności. Tak, wiem. Może to i głupie, ale naprawdę czułam czyjąś obecność. Odwróciłam się i zobaczyłam Reusa nonszalancko opartego o futrynę. Uśmiechnęłam się do niego, a ten podszedł, po czym usiadł obok mnie. 
- Hej!- uśmiechnął się i cmoknął mnie w polik. Zdjęłam słuchawki.
- Hej!- także się uśmiechnęłam 
- Co tak sama siedzisz? Chodź o nas. 
- A jakoś tak wyszło. Nie, posiedzę sobie. Dobrze mi tutaj... I jeszcze ten zachód słońca...- rozgadałam się
- Rzeczywiście piękny...- nastała chwila ciszy 
- Marcoo...- usłyszałam głos Mario- Uuu, chyba przeszkadzam.- zaśmiał się 
- Noo, przeszkodziłeś. Byliśmy w trakcie czegoś zboczonego zboczeńcu! - opowiedział blondyn z sarkazmem 
- I kto tu jest zboczony!?- zaśmiał się młodszy z Niemców
- Spadaj!
- Sam się badaj zboczuszku!- mówił przez śmiech Mario 
- Koniec dzieci!- odparłam z wieeelkim trudem powstrzymując śmiech- Co cie do nas sprowadza? 
- Aaa... pomyśleliśmy, ze może przyszłabyś do nas...- tłumaczył bardzo powolnie szatyn- Mówiąc pomyśleliśmy miałem na myśli JA pomyślałem, a nie ta banda alkoholików, siedząca na kanapie w salonie.- dodał. Wypowiedź Mario wywołała u mnie jak i Marco śmiech, nawet sam Gotze po chwili zaśmiał się. Pospiesznie wstałam i pobiegłam w stronę schodów. Dobiegłam i zobaczyłam Kubę i resztę chłopaków normalnie, najzwyczajniej w świecie kręcących się o salonie. 
- Uff...- odetchnęłam z ulga i przetarłam czoło ręka.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejoo wszystkim! 
Na początku chciałabym naprawdę przeprosić Was za to, że nie dodawałam rozdziału przez grubo tydzień. Przepraszam. Naprawdę nie miałam tego w planach, ale tak właśnie wyszło. 
Wiem... Rozdział najkrótszy w istnieniu bloga. Wybaczcie! 
Kolejny będzie dłuższy, obiecuje. 
A właśnie co do kolejnego rozdziału.... ;) 
Postaram się dodać jakoś na tygodniu. W sobotę ani niedziele na bank się nie pojawi, iż mam komunie brata. 

A tak z innej beczki. 
Robert zdobył w dzisiejszym meczu dwie bramki, przez co pozyskał Koronę Króla Strzelców. I pomyśleć, że już za chwile Lewy będzie grał w barwach Bayernie... Grr... nienawidzę! 
Guardiola! Och... Guardiola! 
Niby taki dobry, zajebisty trener, a wychować sobie piłkarza nie potrafi... 
Jeżeli obrażam kogoś z fanów FCB, to bardzo przepraszam.. 
Takie jest moje zdanie i go nie zmienię...! 




Buziakii <3 ;**

11 komentarzy:

  1. Hsgdg *.* Next ♥o♥ Świetnie piszesz !:3 pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ohh cudowny zachód <3 Gdyby nie wejście Mario mogło by się zrobić baaardzo romantycznie :D
    Rozdział krótki, ale liczę, że kolejnym nadrobisz i napiszesz baaardzo długi :D
    Czekam na nowy rozdział ;*

    Buziak ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu się doczekałam! :)) no, ale Ci to wybaczam bo wiem co zrobiłaś z klawiaturą. :))
    No, ja się pyta po co Mario wtedy tam wszedł ?! A mogło być tak romantycznie.... ^^
    Co do rozdziału to jest świetny! ;)) Kubuś jak słodził Marceli! :D Też chcę mieć takiego brata! Dość, że jest piłkarzem to jeszcze tak ładnie słodzi swojej siostrze! :D
    Czekam na nn <3

    Twoja misia! <3 :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Kuba bał się przegrać z dziewczyną, no ale skoro nawet nie podjął walki na poduszki no to już był na pozycji straconej. Mario kurde po co ty tam se wpadłeś no kurczaki, kiedy oni będą razem, ale czekaj co z Patrickiem, przecież powiedział że nie odpuści to co teraz z nim, to jest cisza przed burzą? On wróci...
    albo naprawdę odpuścił...
    Ps. Serdecznie chciałam cię zaprosić na moje bloga o niemieckich piłkarzach.
    nadzien-dobry.blogspot.com
    Pozdrawiam i całuje
    Werooooo....
    Czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurdę dlaczego Mario musiał am wpaść, gdyby nie on mogło by się zrobić ciekawie ;D A Kubuś jak coś chce po jak słodzi Marcelinie ;D hahahahahah podobnie jak mój brat ;p
    Szkoda że taki krótki, ale mam nadzieję że kolejny będzie długalachny ;*
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie :**
    http://nie-chce-cie-zranic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. suuper rozdział..
    a co do Guardioli to ma takie same zdanie na jego temat..
    czekam na rozdział i coś pomiędzy Marceliną i Marco..♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział :**
    Po co Mario tam przylazł grrr... ! :D
    Ciekawe co będzie dalej :D Chcę już kolejny rozdział !! <3


    Pozdrawiam :)

    I zapraszam od siebie. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział krótki ale genialny *_* ale że Mario musiał akurat wejść...OESU :D
    Z niecierpliwością czekam na nn<3
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze... ten Mario musiał sie tam wpakować?! A mogło być dość ciekawie.....rozdział jest genialny...wybaczam ci jego długość bo treść cudna..czekam na nn..<3 Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział czekam na kolejnyy :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że Kuba nie podjął wyzwania :D
    Grr czemu Mario tam wszedł ? A mogło być tak romantycznie :/
    No cóż, nie będę przeczyć, że Marco Reus zaskoczył mnie tym przywitaniem ale było słodko *.*
    Zapraszam do siebie :)
    http://miloscwdortmundzie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń