Proszę, przeczytaj notkę pod rozdziałem!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następnego dnia obudziłam się cała w skowronkach. Nadal nie docierało do mnie to co miało miejsce wczorajszego wieczora. Jestem z Reus'em. W końcu! W końcu jesteśmy razem.
Leżąc na swoim łóżku przyszedł mi do głowy taki pomysł, aby nadal się do siebie nie odzywać tylko przed Borussią. Ale z drugiej strony... To dzięki Mario ja i Marco jesteśmy razem. Mogę się założyć, że Kuba powiedział chłopakom, że wyjeżdżam, ale nie było wtedy Reus'a. A Mario to wykorzystał i powiedział, że wyjeżdżam i nie mam zamiaru wracać. I trzeba przyznać, ze jego szatański plan, bo jak to inaczej nazwać powiódł się. Muszę jeszcze tylko powiedzieć o tym, Reus'owi.
Sięgnęłam po telefon i wybrałam numer blondyna. Wiedziałam, że może jeszcze spać, ale musiałam mu o tym powiedzieć. I chciałam też usłyszeć jego zaspany głos, który był przesłodki.
- Haaloo?- usłyszałam jego głos. Taki zaspany. Taki słodki. I z chrypką.
- Hej.- przywitałam się.
- Marcela? To ty?- zapytał jakby wybudzając się. Pewnie nie był do końca świadomy, że z kimś rozmawia.
- Tak, to ja...- powiedziałam chłopakowi o moich podejrzeniach, a on wydusił: "To ma sens." Opowiedziałam mu jeszcze o moim planie, który mamy wcielić w życie już dziś i chciałam się już rozłączyć, ale usłyszałam...
- Kocham cię.- powiedział. Czułam, że się uśmiecha. Na moją twarz również wpełzł uśmiech.
- Ja ciebie też.- powiedziałam z uśmiechem na twarzy i rozłączyłam się.
Wstałam i podeszłam do okna balkonowego, ale nie wyszłam na zewnątrz. Na dworze nie było za ciepło. Wiał wiatr i zapowiadało się na deszcz. Podeszłam do szafy, zastanawiając się co założyć. Ostatecznie wybrałam takie ubrania. Wczoraj nie miałam już sił, aby się myć, więc od razu położyłam się spać. Weszłam do łazienki, w której umyłam się, ubrałam i przeczesałam rzęsy czarną maskarą.
Gotowa jak gdyby nigdy nic zeszłam na dół, gdzie w kuchni siedzieli już wszyscy.
- Hej.- przywitałam wszystkich. Agata odpowiedziała mi tym samym.
- Gdzie wczoraj byłaś?- zapytał podejrzliwie Kuba.
- Wczoraj? Wyszłam do Sophie.- skłamałam. Wiem, że może nie powinnam okłamywać rodziny, ale...
- Ta.. Yhm... Widzieliśmy.- powiedział mój brat karmiąc Oliwkę. W końcu Agata wzięła się za niego. Po raz kolejny karmi Oliwię.
- Ale co widzieliście?- próbowałam udać głupią, co mi raczej nie wyszło.
- Ciebie i Reus'a. Jesteście razem?- nadal pytał Jakub.
- Tak, jesteśmy, ale...- miałam zamiar kontynuować, ale Agata przerwała mi.
- Tak. W końcu!- zawyła.
- Ale nie mówcie nikomu. To wszystko zaplanował Mario. Ty zapewne powiedziałeś chłopakom, ze wyjeżdżam...- spojrzałam na brata, ten skinął głową.- No a Mario to wykorzystał i powiedział , ze wyjeżdżam i nie mam zamiaru wracać.
- A Reus przyjechał tutaj i odzyskał cię...- dopowiedział Kuba.
- Tak, właśnie...- opowiedziałam im jeszcze o planie moim i Marco, a małżeństwo obiecało, że będzie siedzieć cicho.
*Marco*
Będąc już przed SIP spostrzegłem, że jestem ostatni. Dobrze pamiętałem plan mojej Marceli, która już była wraz z Kubą. Mojej Marceli. Jak to pięknie brzmi. Już na zawsze będzie moja i nie pozwolę jej nigdzie odejść. Wiem, ze to brzmi egoistycznie, ale kocham ją jak największy skarb świata i nie chcę jej stracić. Wyszedłem z auta i ruszyłem w stronę grupki znajomych. Podszedłem do nich, stając obok Marceli. Delikatnie dotknąłem dłonią jej talii. Wzdrygnęła, ale od razu rozpoczęła plan. Spojrzała na mnie i wywróciła oczami. Myślałem, że wybuchnę śmiechem, ale musiałem się powstrzymać. Blondynka odeszła ode mnie i stanęła obok Moritza. Od razu podszedł do mnie Mario i odeszliśmy kawałek na bok.
- Stary co wy..? Jeszcze się nie pogodziliście? Przecież... Chyba poszedłeś do niej!?- mówił szeptem.
- Tak poszedłem.- przytaknąłem.
- I co?- dopytywał.
- Co co? Dowiedziałem się bardzo szokujących rzeczy. Jak mogłeś mnie okłamać? Zamiast ją odzyskać wygłupiłem się tylko. Nie chciała ze mną rozmawiać. Ona już nic do mnie nie czuje i nigdy nie czuła. A ty... Myślałem, ze jesteś moim przyjacielem.- burknąłem i wyminąłem go. Nie mogłem się powstrzymać.
- Ejj, Reus. Jesteśmy przyjaciółmi i zawsze nimi będziemy. Myślałem tylko, że jak do niej pójdziesz to wytłumaczycie sobie wszystko i będziecie w końcu razem.
- Dobra. Nie będę się nią przejmował. Nie chce to nie. Prędzej czy później dowie się co straciła.- wyszczerzyłem się i przybiłem z przyjacielem "sztamę"
Na treningu starałem się zachowywać tak jak wtedy kiedy pokłóciłem się z Błaszczykowską, co mi wychodziło. Po wszystkich ćwiczeniach i biegu zagraliśmy mecz.
Po treningu szybko popędziłem do szatni, podobnie jak reszta chłopaków. Pośpiesznie wszedłem po prysznic. Umyłem się, dokładnie wytarłem swoje ciało ręcznikiem, ubrałem się, pożegnałem z chłopakami i wyszedłem do Marceli, która stała oparta o ścianę tunelu.
- I jak? Połknął to?- zapytała od razu. Nic jej nie odpowiedziałem tylko pocałowałem. Tak cholernie brakowało mi jej w nocy. Co prawda połowę spędziliśmy razem, ale nie miałem się do kogo przytulić.
- Połknął.- odpowiedziałem, gdy oderwaliśmy się od siebie. Przyciągnąłem blondynkę do siebie. Nie obchodziło mnie już to, że chłopaki mogą się dowiedzieć o naszym związku. Miałem ją przy sobie i ona mi wystarczała. Nie wiem jak ja przeżyję ten tydzień bez niej, kiedy wyjedzie do Londynu. A to już za dwa dni. Bo mecz z Barceloną gramy jutro. Nie dobrze, oj nie dobrze...- Kocham cię, wiesz?- zapytałem retorycznie.
- Uuu...- usłyszeliśmy. Wiedziałem co to oznacza... Chłopaki wiedzą już o nas. W sumie ucieszyłem się z tego powodu.
- Mieli nie wiedzieć...- szepnęła Polka opierając głowę o moje ramie...

- I jak? Połknął to?- zapytała od razu. Nic jej nie odpowiedziałem tylko pocałowałem. Tak cholernie brakowało mi jej w nocy. Co prawda połowę spędziliśmy razem, ale nie miałem się do kogo przytulić.
- Połknął.- odpowiedziałem, gdy oderwaliśmy się od siebie. Przyciągnąłem blondynkę do siebie. Nie obchodziło mnie już to, że chłopaki mogą się dowiedzieć o naszym związku. Miałem ją przy sobie i ona mi wystarczała. Nie wiem jak ja przeżyję ten tydzień bez niej, kiedy wyjedzie do Londynu. A to już za dwa dni. Bo mecz z Barceloną gramy jutro. Nie dobrze, oj nie dobrze...- Kocham cię, wiesz?- zapytałem retorycznie.
- Wiem. Ja ciebie też, ale Marco... Chłopaki...- nie pozwoliłem jej dokończyć. Znów musnąłem jej usta.- Ejj... Zobaczą. Nas.- mówiła pomiędzy pocałunkami.
- Nie obchodzi mnie to już.- powiedziałem z uśmiechem na twarzy i znów musnąłem jej wargi.
- Marco...- odepchnęła mnie od siebie.- Uuu...- usłyszeliśmy. Wiedziałem co to oznacza... Chłopaki wiedzą już o nas. W sumie ucieszyłem się z tego powodu.
- Mieli nie wiedzieć...- szepnęła Polka opierając głowę o moje ramie...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej. Kolejny rozdział idzie w Wasze ręce.
Chciałabym wam bardzo podziękować za taką ilość komentarzy pod ostatnim rozdziałem.
Chciałabym też powiedzieć, że kolejne rozdziały będą właśnie takiej długość.
Powoli wakacje się kończą i lada moment zacznie się rok szkolny.
Będę miała mniej czasu na pisanie rozdziałów, a mam jeszcze drugiego bloga.
Nie zamierzam zawieszać blogów. Broń Boże.
Mówię tylko, że kolejne rozdziały będą takiej długości i zapewne będą pojawiać się raz w tygodniu, tym niej będzie piątek.
Nie wiem czy jest to pewne.
Upewnię Was jeszcze o tym, kiedy będzie to na 100% pewne.
I nie zapomnijcie o moim drugim blogu! :D
I nie zapomnijcie o moim drugim blogu! :D
Buziaki... Euphory! ;**
Szatański plan jednak nie wypalił xdd
OdpowiedzUsuńA Agata wzięła się za Kubę ;D
No, powiem ci, że tym dwojgu związek służy ;D
Czekam na kolejny rozdział, jednocześnie zapraszam do siebie na 62 ;))
Pozdrawiam :*
Marco i Marcela <3 *.*
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ich plan nie wypalił w całości ;)
Mam nadzieję, że podczas jej wyjazdu nic się nie stanie, ale z Tobą to nigdy nic nie wiadomo. ;D ;)
Rozdział super tylko krótki. :(
Czekam na kolejny. ;3 Pozdrawiam, buziaki. Ola ;** :*
O matko jacy oni słodcy *,*
OdpowiedzUsuńNiestety im plan nie wypalił :D jak mi przykro :D
Rozdział cudowny :3
Z niecierpliwością czekam na nn<3
Buziaki :******
Hehehe szatański pal coś nie wyszedł.. xd Marco już wytrzymać nie mógł.. ^^
OdpowiedzUsuńOni są cudowni ! *o*
Jak ja się cieszę, że są oni razem ! Aww *.* Tak, słodko !
Ciekawie jak Reus wytrzyma ten tydzień bez Marceli.. No jakoś będzie musiał, że chyba umrze z tęsknoty ! xd
Czekam na nn <3
Całuje ! ;*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUuuu.. no to szykuje sie komentarz =D
OdpowiedzUsuńPo tym jak miesiąc z hakiem, temu tego bloga pokazała mi kuzynka. Uznałam że chyba na głowę upadła że przeczytam ponad 20 rozdziałów.
Jednak.. coś mnie tknęło i każdy rozdział czytałam zza zapartym tchem.
Po nim brałam dopiero głęboki oddech.
:**** pokochałam ten blog <33333333
A co do tego rozdziału Marco jest boskiiii... taki kochany. I co że ich mieliby widzieć? Ona jest JEGO.
I niech Wojtek na wyjzedzie nie popsuje tego :/ Booooo? Ja już coś wymyślę.
Nasza główna bohaterka.. hm.. te jej pomysły ;) Ale jest szczęśliwa :)))
Olivia i Kuba ? Niech on jej nie karmi =D Ma może do tego talent ale przekarmi te moją imienniczkę w końcu.
Mario no jak mogłeś pokłamać to i mogłeś pocierpieć.
*.* *.* *.* *.*
Na koniec jeszcze muszę to napisać.
KOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOCHAM.
PS.
marcbartraandmarcoreus-cinderella.blogspot.com
Zapraszam na mojego bloga o Marco i Marcu dopiero 2 rozdział mam nadzieje że zajrzysz tylko 2 rzeczy :)
No nic życzę weny.
Buziaczki PAPA :****
Oh nie ma a co Oliwio. Polecam się na przyszlość :D
UsuńOh! JEZU ZAKOCHAŁAM SIĘ!
OdpowiedzUsuńMarco jaki słodziak.... Marcela. Błagam już nigdy ich nie rozdzielaj!
Rozdział cudowny. <3
Plan nie wypalił, szkoda. Ale i tak Mario uwierzył w focha MArco.
Buziaczki ;***
Swieeeeetny! <3 cieszę sie ze chłopski wiedza No i fajny plan Marceli
OdpowiedzUsuńCo za plan! :D A Mario jaki łatwowierny uwierzył Marco :D
OdpowiedzUsuńOby podczas wyjazdu Marceli nic się nie wydarzyło, bo między nimi jest teraz tak bajkowo :)
Rozdział super :)
Czekam na kolejny :)
Buziaki ;**
no i plan nie wypalił, wydało się :D no trudno, świetna z nich para *.* pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial i dobrze to wiesz ;) szkoła... z jednej strony się ciesze z drugiej nie, ale nie będe tu pieprzyc o szkole. Na razie sa wakacje ;) życzę duuuzo weny :*
OdpowiedzUsuńEj,możesz jakoś częściej dodawać rozdziały? Może codziennie,jakieś krótsze. Plis.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAwwwww jaki Zajebisty rozdział ♥~♥ Gabi
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Cieszę się, że w końcu są razem! ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej!
Pozderki! ;*
http://marcbartraandmarcoreus-cinderella.blogspot.com/2014/08/rozdzia-3-taa-pozory-myla.html?m=1 zapraszam na nowy proszę przeczytać notkę pod blogiem i do tego liczę na komentarz :* kochana
OdpowiedzUsuń