- Wiesz... Tylko nieliczni tutaj przebywają.- powiedział niepewnie
- Dlaczego ja?- zapytałam siadając na sofie.
- Bo czuję, że mogę ci zaufać.- usiadł obok mnie.
- Naprawdę?- kolejne pytania padały z moich ust.
- Tak.- uśmiechnął się.
- Dziękuję.- cmoknęłam go w polik.
- Takie podziękowania mogę przyjmować codziennie.- zaśmiał się, a ja spiorunowałam go wzrokiem.
- Możesz pomarzyć.- wyszczerzyłam się i wstałam, a za mną młody Niemiec.
- Tutaj moja łazienka.- otworzył drzwi naprzeciwko jeszcze innych, których jeszcze nie otworzył. Obstawiałam, że to jego sypialnia.
- Ta... Yhm... Teraz się przesuń, bo jestem ciekawa twojej sypialni.- wyminęłam go i kiedy już miałam naciskać na klamkę, przede mną wyrósł szczerzący się Marco.
- Coś za coś kochanie.- poruszył znacząco brwiami. Kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi. Chociaż... Nie. Jego to na wszystko stać... Spojrzałam na blondyna pytająco, na co ten poruszył znacząco brwiami i wskazał na swoje usta.
- Lubisz marzyć.- skwitowałam i siłą wepchnęłam się do sypialni piłkarza. O Jezusie... Mowę mi odjęło. Ta sypialnia... Po Reus'ie można wszystkiego się spodziewać, ale że ma taką sypialnie to... Nie spodziewałam się tego. Po chwili poczułam jak Marco przerzuca mnie przez swoje ramie i rzucił na łóżko.
- Chcesz żebym na zawał zeszła?- wydarłam się, a blondyn był nade mną.
- Nie. Nagroda!- rozkazał. W tym momencie ujrzałam jeszcze jedne drzwi, które znajdowały się w sypialni Reus'a.
- Pod jednym warunkiem.- spojrzałam na Marco
- Jakim?
- Chcę zobaczyć co to za drzwi.- spojrzałam na mój obiekt warunku
- To garderoba.- wytłumaczył szybko.
- Chcę zobaczyć.
- Ja też dużo rzeczy chcę, a ich nie mam.- burknął i pozwolił mi wstać. Wolnym krokiem udałam się do drzwi garderoby, a kiedy byłam już przy nich szybko złapałam za klamkę, nacisnęłam na nią, weszłam do pomieszczenia i pośpiesznie zamknęłam za sobą drzwi. Jak na złość nie było klucza. No dziwić się. Kto normalny zamyka się od środka w garderobie? Nie minęła minuta, a Marco stał już pod drzwiami i próbował je otworzyć. Nie miałam większych szans z nim. W końcu to piłkarz. Jest umięśniony, a ja?
- I po co uciekasz? Przecież wiesz, że ze mną i tak nie wygrasz...- mówił idąc w moją stronę. Ja cofałam się. W pewnym momencie wpadłam do jednej wnęki i zaczęłam się śmiać. Po niecałej minucie blondyn był już przy mnie. Blisko... Za blisko...
- Przepuść mnie.- powiedziałam najmilej jak tylko potrafiłam, kiedy opanowałam się.
- Chyba coś mi się należy, nieprawdaż?- zapytał kładąc swoje ręce na moich biodrach.
- Chyba coś ci się pomyliło.- skwitowałam i zabrałam jego ręce z moich bioder.
- Jakieś przeprosiny....- miał zamiar kontynuować, ale już nie wytrzymałam jego marudzenia i cmoknęłam go w polik.
- Pasuje?- zapytałam wywracając oczami
- Oczywiście.- wyszczerzył się, na co ja prychnęłam śmiechem. Nie mogę z niego. Nawet z tak drobnych rzeczy potrafi się cieszyć. Prawdziwy dowód na to, że można śmiać się nawet z najmniejszych rzeczy.
- Głupi jesteś.- skomentowałam uderzając go w ramie.
- Wiem. Wiele osób mi to już mówiło.- rozmarzył się
- I mają rację.- uśmiechnęłam się. Pomiędzy nami zapanowała cisza. Unikałam jego wzroku. Patrzyłam w jedną stronę, a Marco w drugą. Żadne z nas nie wiedziało co ma powiedzieć.
- Czytamy ten artykuł?- zapytał nagle blondyn
- Jeżeli chcesz zepsuć mi humor to proszę bardzo.- rzekłam obojętnie rzucając się na łóżko Marco.
- Marcela... Teraz tak będzie. Zrozum. Jesteśmy przyjaciółmi i chyba mamy prawo się spotykać. Ci dziennikarze robią swoje.- mówił kładąc się obok mnie.
- Robią swoje? Nie, nie robią swojego! Zmieniają fakty. Przecież my nie jesteśmy razem.- odparłam podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Właśnie. Nie jesteśmy...- burknął Marco cicho pod nosem, myśląc, ze nie usłyszę. Jednak usłyszałam. W ogóle co to ma znaczyć?
- Czytamy? Jestem ciekaw co o nas piszą.- zapytał sięgając po gazetę.
- Muszę?- zapytałam z nadzieją w głosie i od niechcenia
- No dawaj.- uśmiechnął się. Nie potrafiłam mu odmówić.
- No okey.- przytaknęłam. Blondyn usiadł obok mnie i położył gazetę przed nami. Spojrzałam na nią... Z obrzydzeniem!? Nie podobało mi się to, że jestem na okładce jakiegoś czasopisma razem z Marco. Stoimy obok siebie niebezpiecznie blisko i podpis: "Nowa dziewczyna Marco Reus'a?" Bezsilnie oparłam głowę o ramie Marco i przyglądałam się fotografii. Muszę przyznać... Wyszłam całkiem nieźle!
- Nie za wygodnie pani?- zapytał mnie blondyn
- Baaaardzo.- wyszczerzyłam się. W tym momencie Marco jeszcze bardziej zbliżył się do mnie. Po raz drugi, kolejny zatonęłam w pięknych, zielonych tęczówkach blondyna. Miałam ochotę go pocałować. Poczuć smak jego ust. Ale nie mogłam. Obiecaliśmy sobie coś... Marco zbliżył swoje usta do moich i namiętnie pocałował. Natomiast ja wplotłam palce w jego blond, farbowane włosy. Nie potrafiłam mu się oprzeć. Powoli kładłam się na łóżku pociągając na siebie Marco. Na szczęście ocknęłam się w porę. Moja wyobraźnia zdecydowanie za daleko zabrnęła. Odwróciłam głowę od piłkarza, spoglądając na okno.
- Ejj, wszystko okey?- zapytał blondyn, wyczuwając moją dezorientację.
- Yyy...- nie wiedziałam co powiedzieć.- Tak, okey.- uśmiechnęłam się
- Widzę, że coś się stało.
- ... Po prostu cholernie mnie do ciebie ciągnie.- Nie, nie, nie! Nie mów tego.
- ... Nic. Po prostu zamyśliłam się.- uśmiechnęłam się do niego szczerze.
- Okey. Już nic nie mówię.- odparł przyglądając się nam na zdjęciu.- Nie lubię oglądać siebie w gazetach.- wyznał nagle.
- WOW! Nowość!- wyszczerzyłam się. Chłopak zaczął czytać:
- Chcesz żebym na zawał zeszła?- wydarłam się, a blondyn był nade mną.
- Nie. Nagroda!- rozkazał. W tym momencie ujrzałam jeszcze jedne drzwi, które znajdowały się w sypialni Reus'a.
- Pod jednym warunkiem.- spojrzałam na Marco
- Jakim?
- Chcę zobaczyć co to za drzwi.- spojrzałam na mój obiekt warunku
- To garderoba.- wytłumaczył szybko.
- Chcę zobaczyć.
- Ja też dużo rzeczy chcę, a ich nie mam.- burknął i pozwolił mi wstać. Wolnym krokiem udałam się do drzwi garderoby, a kiedy byłam już przy nich szybko złapałam za klamkę, nacisnęłam na nią, weszłam do pomieszczenia i pośpiesznie zamknęłam za sobą drzwi. Jak na złość nie było klucza. No dziwić się. Kto normalny zamyka się od środka w garderobie? Nie minęła minuta, a Marco stał już pod drzwiami i próbował je otworzyć. Nie miałam większych szans z nim. W końcu to piłkarz. Jest umięśniony, a ja?
- I po co uciekasz? Przecież wiesz, że ze mną i tak nie wygrasz...- mówił idąc w moją stronę. Ja cofałam się. W pewnym momencie wpadłam do jednej wnęki i zaczęłam się śmiać. Po niecałej minucie blondyn był już przy mnie. Blisko... Za blisko...
- Przepuść mnie.- powiedziałam najmilej jak tylko potrafiłam, kiedy opanowałam się.
- Chyba coś mi się należy, nieprawdaż?- zapytał kładąc swoje ręce na moich biodrach.
- Chyba coś ci się pomyliło.- skwitowałam i zabrałam jego ręce z moich bioder.
- Jakieś przeprosiny....- miał zamiar kontynuować, ale już nie wytrzymałam jego marudzenia i cmoknęłam go w polik.
- Pasuje?- zapytałam wywracając oczami
- Oczywiście.- wyszczerzył się, na co ja prychnęłam śmiechem. Nie mogę z niego. Nawet z tak drobnych rzeczy potrafi się cieszyć. Prawdziwy dowód na to, że można śmiać się nawet z najmniejszych rzeczy.
- Głupi jesteś.- skomentowałam uderzając go w ramie.
- Wiem. Wiele osób mi to już mówiło.- rozmarzył się
- I mają rację.- uśmiechnęłam się. Pomiędzy nami zapanowała cisza. Unikałam jego wzroku. Patrzyłam w jedną stronę, a Marco w drugą. Żadne z nas nie wiedziało co ma powiedzieć.
- Czytamy ten artykuł?- zapytał nagle blondyn
- Jeżeli chcesz zepsuć mi humor to proszę bardzo.- rzekłam obojętnie rzucając się na łóżko Marco.
- Marcela... Teraz tak będzie. Zrozum. Jesteśmy przyjaciółmi i chyba mamy prawo się spotykać. Ci dziennikarze robią swoje.- mówił kładąc się obok mnie.
- Robią swoje? Nie, nie robią swojego! Zmieniają fakty. Przecież my nie jesteśmy razem.- odparłam podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Właśnie. Nie jesteśmy...- burknął Marco cicho pod nosem, myśląc, ze nie usłyszę. Jednak usłyszałam. W ogóle co to ma znaczyć?
- Czytamy? Jestem ciekaw co o nas piszą.- zapytał sięgając po gazetę.
- Muszę?- zapytałam z nadzieją w głosie i od niechcenia
- No dawaj.- uśmiechnął się. Nie potrafiłam mu odmówić.
- No okey.- przytaknęłam. Blondyn usiadł obok mnie i położył gazetę przed nami. Spojrzałam na nią... Z obrzydzeniem!? Nie podobało mi się to, że jestem na okładce jakiegoś czasopisma razem z Marco. Stoimy obok siebie niebezpiecznie blisko i podpis: "Nowa dziewczyna Marco Reus'a?" Bezsilnie oparłam głowę o ramie Marco i przyglądałam się fotografii. Muszę przyznać... Wyszłam całkiem nieźle!
- Nie za wygodnie pani?- zapytał mnie blondyn
- Baaaardzo.- wyszczerzyłam się. W tym momencie Marco jeszcze bardziej zbliżył się do mnie. Po raz drugi, kolejny zatonęłam w pięknych, zielonych tęczówkach blondyna. Miałam ochotę go pocałować. Poczuć smak jego ust. Ale nie mogłam. Obiecaliśmy sobie coś... Marco zbliżył swoje usta do moich i namiętnie pocałował. Natomiast ja wplotłam palce w jego blond, farbowane włosy. Nie potrafiłam mu się oprzeć. Powoli kładłam się na łóżku pociągając na siebie Marco. Na szczęście ocknęłam się w porę. Moja wyobraźnia zdecydowanie za daleko zabrnęła. Odwróciłam głowę od piłkarza, spoglądając na okno.
- Ejj, wszystko okey?- zapytał blondyn, wyczuwając moją dezorientację.
- Yyy...- nie wiedziałam co powiedzieć.- Tak, okey.- uśmiechnęłam się
- Widzę, że coś się stało.
- ... Po prostu cholernie mnie do ciebie ciągnie.- Nie, nie, nie! Nie mów tego.
- ... Nic. Po prostu zamyśliłam się.- uśmiechnęłam się do niego szczerze.
- Okey. Już nic nie mówię.- odparł przyglądając się nam na zdjęciu.- Nie lubię oglądać siebie w gazetach.- wyznał nagle.
- WOW! Nowość!- wyszczerzyłam się. Chłopak zaczął czytać:
"Nowa dziewczyna Marco Reus'a?
Jak donoszą nasi dziennikarze, piłkarz tutejszego klubu Borussi Dortmund Marco Reus (24 l.) widziany był z piękną blondynką na dachu jednego z Dortmundzkich wieżowców. Jak sądzimy- nową wybranką serca piłkarza Borussi i reprezentanta Niemiec jest młoda Polka, Marcelina Błaszczykowska (20 l.), siostra polskiego kumpla z drużyny młodego Niemca.
Ostatnio dziewczyną Reus'a była inna dziewczyna, 23 letnia Carolin Böhs. Czteroletni związek nie przetrwał jednak próby czasu. Niestety nie wiemy co było powodem tak nagłego rozstania Carolin i Marco."
I pod artykułem zdjęcia.
- AHA!- podsumowałam
- No... Nieźle!- dodał blondyn
- Tsa..
- Yhmm...
- Mmmm...
- Mrr....- mruknął i zbliżył się się do mnie, a ja oddalałam się od niego i po chwili leżałam na łóżku.
- Stop!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I mamy już trzydziestkę.
Jakoś szczególnie nie przypadł mi do gustu ten rozdział, no ale jest taki jaki jest.
Miało nie być tak sielankowo, ale nie udało mi się zrobić tego czego chciałam w tym rozdziale.
Więc mamy taki.
Baaardzo dziękuję za 12 komentarzy pod ostatnim rozdziałem.
Kolejny rozdział ~ 15 komentarzy!
Wiem, że potraficie.
W razie jakichkolwiek pytań, zapraszam na mojego ask'a.
Nie zapomnijcie o nowym blogu!
Buźka, Kinga. :D
Ej no tylko nie stop :D hahaha artykuł już jest i wystarczy to "wcielić w życie" :v
OdpowiedzUsuńRozdział oczywiście cudowny :3
Z niecierpliwością czekam na nn<3
Buziaki :*
Och jak ja uwielbiam to opowiadanie i Marco <3 Oni tak fajnie do sb pasuję. Chyba jeden z najlepszych rozdziałów. Juz się nie mogę doczekać kolejnego. Do zobaczenia :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie, świetnie lubie ich wygłupy :D ja pewnego czasu miałam klucz w garderobie :D hahahaha czekam na następny, tak samo jak na drugim blogu :* pozdrawiam http://walcz99.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńEj, no jakie znowu stop ?! Kurde no moją wyobraźnia poszła w górę, z resztą wiesz jaką ja mam cudowną wyobraźnie! :))
OdpowiedzUsuńA co do artykułu to wiem i tak, że w końcu to okażę się prawdę tylko trzeba dać im trochę czasu. :))
Kocham ich po prostu! <3 Są tacy słodcy!
Rozdział cudowny! Czekam na nn ;*
Buziaki ;**
Chyba moja wyobraźnia płata mi figle bo ja już widziałam ich jako piękną parę. Będą super parą tylko muszę poczekać na następny :D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać bo świetnie piszesz :D
A już myślałam że teraz już będą razem:(
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny, mam nadzieję że będą parą :D
Kiedy oni będą razem?? :(((
OdpowiedzUsuńaaa Marco jest cudowny <333 pisz dalej XD
OdpowiedzUsuńNiech oni już będą ze sobą :* Uwielbiam te opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńKOCHAM TEN BLOGG !!! niech Marco wyzna Marcelinie miłość !! :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :****** ej w następnym mają być razem
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :))) mam nadzieje że Marcelina powie Marco że coś do niego czuje :* świetny rozdział <33
OdpowiedzUsuńNiesamowicie piszesz ♥ czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 znowu się pocalowaliiiii *-* czekam na dalszy ciąg :)
OdpowiedzUsuńJej świetny *.* nie mogę doczekać się następnego :) Niech Marcela już się tak nie opiera. Mam nadzieję że jak najszybciej zostaną parą.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! Nie gadaj mi tu głupot. ;****
OdpowiedzUsuńNie dziwię się Marceli, ze była zła.
Sama bym pewnie inaczej nie zareagowała... :)
I jeszcze te zdjęcie mrr... ;D
Oboje ich ciągnie do siebie, to czemu oni jeszcze nie są razem ?!
Ja się pytam dlaczego oni nie są razem jeszcze hm ? :O
Czekam na kolejny i zapraszam do siebie ;***
Buziole <3
Dlaczego ty musisz kończyć w takich momentach? ;c Rozumiem Marcelę dlaczego była taka zła, sama bym pewnie tak zareagowała. Rozdział jest fajny, czego chcesz? :D Czekam na dalsze losy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;*
No nie wytrzymam :) Czemu"to"przerwałaś ? :* A mogło być tak pięknie...Już napewno byli by razem ;) Rozdział świetny buziaczki :*
OdpowiedzUsuń