Siedziałam na ręczniku opalając się z zamkniętymi oczami, kiedy 'ujrzałam' lekką ciemność. Otworzyłam oczy i przed sobą zobaczyłam Marco. Tak jakby leżał na mnie. Był bardzo blisko.
- Chodź do wody.- powiedział wyczekując mojej odpowiedzi.
- Po co?- zapytałam tajemniczo.
- To nie jest odpowiedź.- powiedziałam ze śmiechem, odpychając go od siebie.
- Chciałem jak człowiek z człowiekiem...- odparł, kręcąc głową. Wstał i podniósł mnie, przerzucając przez ramie, po czym pobiegł ze mną do wody. Wrzucił mnie do niej i szybko złapał w pasie.
- Reus, debilu! Ja nie umiem pływać!- wydarłam się, uderzając go ręką w ramie.
- Przecież cię trzymam.- odparł ze śmiechem. Miał ze mnie niezły ubaw.
- Nawet mnie nie denerwuj!
- Spokojnie. Żyjesz przecież. Nie puszczę cię.- upewniał mnie.
- Po tobie mogę się wszystkiego spodziewać.- burknęłam i chwilę później byłam pod taflą wody, iż głupek Reus mnie puścił. Złapałam się go najmocniej jak tylko potrafiłam.
- Reus, deklu!- krzyknęłam.
- Reus, deklu!- krzyknęłam.
- Przeproś.
- Przepraszam.- mruknęłam, wywracając oczami.
- Inaczej skarbie.- zaśmiał się, a ja już wiedziałam o co chodzi. Nadal mocno się go trzymając czule pocałowałam.
- Nie za dobrze ci czasem?- powiedziałam ze śmiechem, zarzucając dłonie na szyję blondyna.
- Mi? Pff.. Mogłoby być lepiej..- poruszył zabawnie brwiami.
- A idź!- machnęłam ręką.- Chcę do brzegu!- zawyłam.- Now!
- Ooo.. Widzę. Professional English.
- Twój nie lepszy..- odgryzłam się.
- Bo..- miał zamiar kończyć, ale przerwałam mu.
- Bo co? Hm..?- przejechałam opuszkiem kciuka po jego policzku.
- Nie rób tak.- rozkazał.
- Bo co?
- Prowokujesz.- zaśmiał się.
- Oj tak..- mruknęłam.- Marco, no!- zawyłam.
- A co będę z tego miał?
- Maaaario!- wydarłam się bo szatyna, który pływał niedaleko, tym samym ignorując blondyna. Szybko podpłynął do nas.- Weź mnie od.. Tego czegoś.- spojrzałam na Marco.
- Przeginasz kotek.- pokręcił głową.
- Mario.- spojrzałam na Niemca.
- Chodź do tatusia..- powiedział i próbował wziąć mnie od Marco.- Serio nie umiesz pływać?- zapytał zdziwiony.
- Nie radzę..- warknął Marco, patrząc na przyjaciela.
- Sorry, ale nie chcę mieć obitej tej mordki.- wskazał na swoją twarz.
- A idź!- machnęłam ręką, a Mario odpłynął.- W ogóle nie można polegać na facetach!- burknęłam.- Marco! Bo się obrażę, nie na żarty.- ostrzegłam.
- Coś za to chcę.- poruszył znacząco brwiami.
- A jak nie dostaniesz?- zapytał zakładając ręce na piersi.
- Sam sobie wezmę.- powiedział, po czym złączył nasze usta.
- Mi? Pff.. Mogłoby być lepiej..- poruszył zabawnie brwiami.
- A idź!- machnęłam ręką.- Chcę do brzegu!- zawyłam.- Now!
- Ooo.. Widzę. Professional English.
- Twój nie lepszy..- odgryzłam się.
- Bo..- miał zamiar kończyć, ale przerwałam mu.
- Bo co? Hm..?- przejechałam opuszkiem kciuka po jego policzku.
- Nie rób tak.- rozkazał.
- Bo co?
- Prowokujesz.- zaśmiał się.
- Oj tak..- mruknęłam.- Marco, no!- zawyłam.
- A co będę z tego miał?
- Maaaario!- wydarłam się bo szatyna, który pływał niedaleko, tym samym ignorując blondyna. Szybko podpłynął do nas.- Weź mnie od.. Tego czegoś.- spojrzałam na Marco.
- Przeginasz kotek.- pokręcił głową.
- Mario.- spojrzałam na Niemca.
- Chodź do tatusia..- powiedział i próbował wziąć mnie od Marco.- Serio nie umiesz pływać?- zapytał zdziwiony.
- Nie radzę..- warknął Marco, patrząc na przyjaciela.
- Sorry, ale nie chcę mieć obitej tej mordki.- wskazał na swoją twarz.
- A idź!- machnęłam ręką, a Mario odpłynął.- W ogóle nie można polegać na facetach!- burknęłam.- Marco! Bo się obrażę, nie na żarty.- ostrzegłam.

- A jak nie dostaniesz?- zapytał zakładając ręce na piersi.
- Sam sobie wezmę.- powiedział, po czym złączył nasze usta.
- Ja teraz mówię na serio. Nie żartuję.- warknęłam.
- No dobra, już dobra.- odparł zrezygnowany..
Do hotelu wróciliśmy po kilku godzinach. Już na plaży ustaliłyśmy z dziewczynami, że wychodzimy na miasto. Bez facetów. Stałam przed lustrem w naszym hotelowym pokoju, rozczesując swoje włosy. Dłuższą chwilę przyglądałam się swojemu odbiciu, kiedy nagle za mną pojawił się Marco. Objął mnie od tyłu w pasie.
- Słodko razem wyglądamy..- stwierdził całując mnie w policzek i splatając nasze dłonie.
- Skromny.- odparłam, uśmiechając się pod nosem.
- Wiesz..? Muszę ci coś powiedzieć.- powiedział, patrząc wprost na nasze odbicie.
- Mhm...
- ... Zakochałem się. Zakochałem się tak na prawdę. Pierwszy raz jakakolwiek kobieta obudziła we mnie takie uczucia jak ty. Zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Wcześniej nie wierzyłem w to, że miłość od pierwszego wejrzenia istnieje. Przecież to głupie, ale w takim wypadku sam jestem głupcem. Pamiętasz..? Nasze pierwsze spotkanie w parku. Taka piękna kobieta. Nie myślałem, że są takie w Niemczech. Siostra Kuby. Polka. Robert ma rację, że to Polki są najpiękniejszymi i najcudowniejszymi kobietami na ziemi.- zaakcentował.- Każdego dnia dziękuję Bogu, że zesłał mi ciebie. Dziękuję Patrick'owi, że wypuścił ze swoich rąk tak wspaniałą kobietę.- mówił i mówił.- Z dnia na dzień coraz bardziej zakochuje się w tobie. Codziennie utwierdzasz mnie w przekonaniu, że to ty jesteś tą jedyną.- dodał.
- Tak, jesteś głupcem. Ale moim głupcem. Kochanym , czułym, słodkim głupcem. Jesteś... Gwiazdą, idolem, marzeniem..
- Tylko to z tego wszystkiego zapamiętałaś?- zapytał ze śmiechem.
- Nie.- prychnęłam.
- Kocham cię. Tak bardzo, bardzo, bardzo, bardzo.- przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie, mocno przytulając.
- Udusisz mnie.
- Przynajmniej będziesz wiedziała jak bardzo mi na tobie zależy.- uśmiechnął się cwaniacko.- Muszę zrobić nam zdjęcie. Na pamiątkę.- powiedział, po czym podszedł do szafki nocnej, wziął telefon i znów podszedł do mnie, obejmując tak jak kilka chwil temu. Marco jak to Marco. Kocha robić sobie zdjęcia. Z jednego stała się sesja zdjęciowa. Najbardziej spodobało mi się jedno. Postanowiłam, że ustawie sobie je na tapetę.
Spojrzałam na godzinę widniejącą na ekranie mojego telefonu. Za kilka minut powinnam być na dole i czekać na dziewczyny.
- Muszę już iść.- powiedziałam, zarzucając na siebie sweterek.
- Bo mi cię ktoś poderwie.- zamruczał, przyciągając mnie do siebie za dół sweterka.
- Marco..- mruknęłam.- Muszę iść. Dziewczyny będą czekać.- upomniałam go.
- Pięć sekund ich nie zbawi...
- Słodko razem wyglądamy..- stwierdził całując mnie w policzek i splatając nasze dłonie.
- Skromny.- odparłam, uśmiechając się pod nosem.
- Wiesz..? Muszę ci coś powiedzieć.- powiedział, patrząc wprost na nasze odbicie.
- Mhm...
- ... Zakochałem się. Zakochałem się tak na prawdę. Pierwszy raz jakakolwiek kobieta obudziła we mnie takie uczucia jak ty. Zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Wcześniej nie wierzyłem w to, że miłość od pierwszego wejrzenia istnieje. Przecież to głupie, ale w takim wypadku sam jestem głupcem. Pamiętasz..? Nasze pierwsze spotkanie w parku. Taka piękna kobieta. Nie myślałem, że są takie w Niemczech. Siostra Kuby. Polka. Robert ma rację, że to Polki są najpiękniejszymi i najcudowniejszymi kobietami na ziemi.- zaakcentował.- Każdego dnia dziękuję Bogu, że zesłał mi ciebie. Dziękuję Patrick'owi, że wypuścił ze swoich rąk tak wspaniałą kobietę.- mówił i mówił.- Z dnia na dzień coraz bardziej zakochuje się w tobie. Codziennie utwierdzasz mnie w przekonaniu, że to ty jesteś tą jedyną.- dodał.
- Tak, jesteś głupcem. Ale moim głupcem. Kochanym , czułym, słodkim głupcem. Jesteś... Gwiazdą, idolem, marzeniem..
- Tylko to z tego wszystkiego zapamiętałaś?- zapytał ze śmiechem.
- Nie.- prychnęłam.
- Kocham cię. Tak bardzo, bardzo, bardzo, bardzo.- przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie, mocno przytulając.
- Udusisz mnie.
- Przynajmniej będziesz wiedziała jak bardzo mi na tobie zależy.- uśmiechnął się cwaniacko.- Muszę zrobić nam zdjęcie. Na pamiątkę.- powiedział, po czym podszedł do szafki nocnej, wziął telefon i znów podszedł do mnie, obejmując tak jak kilka chwil temu. Marco jak to Marco. Kocha robić sobie zdjęcia. Z jednego stała się sesja zdjęciowa. Najbardziej spodobało mi się jedno. Postanowiłam, że ustawie sobie je na tapetę.
Spojrzałam na godzinę widniejącą na ekranie mojego telefonu. Za kilka minut powinnam być na dole i czekać na dziewczyny.
- Muszę już iść.- powiedziałam, zarzucając na siebie sweterek.
- Bo mi cię ktoś poderwie.- zamruczał, przyciągając mnie do siebie za dół sweterka.
- Marco..- mruknęłam.- Muszę iść. Dziewczyny będą czekać.- upomniałam go.
- Pięć sekund ich nie zbawi...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przychodzę do was z takim oto rozdziałem.
Wiem, że krótki, ale pisałam z serca. ;**
Następny postaram się dodać wcześniej, dlatego już teraz idę pisać. :D
Tam bardzo się martwiłyście, że to ktoś inny, zły czy jak to tam go określić, ale spokojnie.
To tylko Marco ;)* Marcela bezpieczna xd
Przynajmniej na razie. W następnych rozdziałach nie będzie już tak wesoło.
Już 50 rozdział! Wow! Nie myślałam, że tak daleko zajdę i że wy tak długo ze mną wytrzymacie! Dziękuję! Bez was nie miałoby to sensu! ☻
60 tys wyświetleń!
//
Do następnego. Kinga ;**
I wesołych Mikołajek! ♥☻
Następny postaram się dodać wcześniej, dlatego już teraz idę pisać. :D
Tam bardzo się martwiłyście, że to ktoś inny, zły czy jak to tam go określić, ale spokojnie.
To tylko Marco ;)* Marcela bezpieczna xd
Przynajmniej na razie. W następnych rozdziałach nie będzie już tak wesoło.
Już 50 rozdział! Wow! Nie myślałam, że tak daleko zajdę i że wy tak długo ze mną wytrzymacie! Dziękuję! Bez was nie miałoby to sensu! ☻
60 tys wyświetleń!
//
Do następnego. Kinga ;**
I wesołych Mikołajek! ♥☻
Uff... Na szczęscie to Marco zasłonił Marceli słońce.. :D Ta "kłótnia" naszych zakochanych taka sweet. *--* Mario i jego tekst... Hahahaha... Nie mogę.. :D
OdpowiedzUsuńMarco jakie wyznanie. *o* To było taaaakie słodkie <3 I w ogóle Marco taaki słodki <3
Rozdział cudowny, genialny, boski.. Mogłabym tak w nieskończonoś, ale nie chce Ci za bardzo słodzić. ;) Rozdział na Twoim blogu to najlepszy prezen Mikołajkowy. ;**
Pozdrawiam, buziaki. Ola ;**
Wesołych Mikołajek ;**
Wesołych Mikołajek również.. też się bardzo przestraszyłam jak wszystkie ale to z troski o Marcele.
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga i to już 50! Czekam na kolejne tyle i życzę ci setki !
Ja tak chcem też jednego napisać wiesz chyba nawet którego dziś tam był 7 rozdział.
Kocham cię i tego bloga i jeju...! To jest boskie.
Czekam na nexta.
cudowne wakacje, zazdroszczę *.* i zapraszam do siebie, pozdrawiam http://walcz99.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńA już myślałam że to ktoś zły xd
OdpowiedzUsuńMarcela nie umie pływać a jak Marco straciłby swoją gwiazdkę ? Huhuh, byłoby nieciekawie. No tak, na pomoc facetów nie ma co liczyć.
Hmm.. Sesyjka *,* Marco modeleczka lubi sobie robić selfie :)
Ciekawe, jak będzie wyglądał wypad dziewczyn na miasto.
Czekam na nn !
Cmook
Ehh a myślałam, że to kolejny głupi żart Kuby, a to jednak Marco :D
OdpowiedzUsuńNa miejscu Marceli bym się obraziła na Reusa nie na żarty! :D Ja sama nie umiem pływać, więc wiem co czuła w tamtej chwili... Nie byłoby taryfy ulgowej, że to Reus :D Nie i koniec! :D
Rozdział super! :)
Czekam na następny :)
Buziaki ;**
Reus...ufff...myślałam że to Mandżu,pocieszyłaś mnie dziewczyno ^_^
OdpowiedzUsuńA Marco?Boziu jaki on słodki :3
Rozdział cudowny *,*
Z niecierpliwością czekam na nn<3
Buziaki :******
Jeju dobrze, że to Marco.. uff! -,-'' Tak się martwiłam :>
OdpowiedzUsuńRozdział super zresztą jak zawsze :D
Czekam nn <3
:*
Proszę cię! nie używaj "polik" błagaaam!
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że na początku czytałam dla jaj żeby się pośmiać, ale akcja serio mnie wciągnęła. Teraz jedyną rzeczą z której mam ubaw to twoja interpunkcja, ortografia i to że próbujesz wpleść w tą opowieść jakieś "slangi" albo tworzysz jakieś słowa sobie (przytulaśny??!! ogarnij się) -_- to jest żałosne, ale same historie są ok... chyba rośnie nam nowa pisarka.. ;)