środa, 10 września 2014

Rozdział 41 ~ Laski na mnie lecą.

Po niecałych 15 min. byliśmy pod stadionem. Wysiadłem i z tylnego siedzenia mojego auta wyciągnąłem torbę treningową. Marcela wyszła zaraz po mnie. Podszedłem do niej, chwyciłem za rękę i ruszyliśmy w stronę chłopaków, którzy już byli. Jak zawsze jestem ostatni. Tyle, że teraz to jesteśmy.
- Ooo patrzcie. Nasze gołąbeczki idą...- usłyszeliśmy z ust Mario...
- No tak, tak Mario. Gołąbeczki.- uśmiechnąłem się i przywitałem z chłopakami.
- Jak tam noc się udała?- prychnął Gotze, za co został spiorunowany wzrokiem przez Marcelę.
- Ja tutaj jestem!- oburzyła się.
- Tak, tak. Wszyscy widzimy.- uśmiechnąłem się do niej.
- Koniec gadania chłopcy. Na trening zapraszam.- nie wiadomo skąd pojawił się wśród nas Kloppo.
- Oo... A trener wie, że nasz Marco jest z Marcelą?- Mario wyskoczył z "ciekawostką" do trenera.
- Naprawdę? To gratuluje.- powiedział z uśmiechem 47 latek i przytulił moją dziewczynę, a później pogratulował również mnie.
- Dziękujemy.- odparła w naszym imieniu Marcela.
- Raz, raz. Na trening.- poganiał nas trener. Wszyscy ruszyliśmy w stronę wejścia. 
Szliśmy ostatni. Nawet na chwile nie puściłem dłoni mojej ukochanej. Po chwili blondynka oparła głowę, a moja rękę, nadal trzymając moją dłoń. Natomiast ja pocałowałem ją w głowę.
Kilka chwili później byliśmy pod szatnią i musiałem "rozstać się" z Marceliną.

Trening minął mi bardzo szybko. Jak zawsze dużo się śmialiśmy. Ale dzisiaj trzeba było się skupić. W końcu gramy mecz z Barcelona. Przegrywamy 4:1. Nie jest dobrze. Ten jeden gol Roberta w pierwszym spotkaniu jakoś nam pomaga. Jeżeli chcemy wygrać to musimy się skupić i grać na pełnych obrotach.
Po skończonym treningu trener zrobił jeszcze kilku minutową zbiórkę i mówił na temat meczu. Wszyscy słuchaliśmy go nie odzywając się ani słowem.
W szatni wlekłem się jak tylko mogłem. Wiedziałem, że Marcela czeka na mnie, aby się pożegnać, bo zobaczymy się dopiero po meczu.
Kiedy wszyscy już wyszli, ja zawiązywałem dopiero buty. Po zakończeniu tej czynności złapałem za torbę treningową i miałem już wyjść, kiedy do szatni weszła blondynka.
- No ileż można czekać!?- oburzyła się.
- Oj tam..- machnąłem ręką. Położyłem torbę na ławce i podszedłem do mojej dziewczyny. Docisnąłem ja lekko do ściany i położyłem rękę na jej biodrach. Nachyliłem się i złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek, nie widząc sprzeciwu z jej strony ponownie zbliżyłem swoja twarz do jej. Ponownie złączyłem nasze usta. W ten pocałunek włożyłem wszystkie swoje uczucia. Chciałem pokazać  jak bardzo ją kocham i jak bardzo ważną jest osobą w moim życiu. 
- Tak bardzo cie kocham..- szepnęła blondynka opierając swoje czoło o moją brodę.
- Ja ciebie tez skarbie. Nawet nie wiesz jak bardzo.- ująłem jej twarz w dłonie i szeroko się uśmiechnąłem.
- Chodźmy, bo Kuba czeka.- powiedziała łapiąc mnie za rękę. Wziąłem torbę i ruszyliśmy w stronę brata mojej ukochanej. Ta ponownie oparła głowę o moja rękę. 
Wyszliśmy przed SIP gdzie czekał Kuba.
Pożegnałem się z Marceliną słodkim buziakiem, którym mnie obdarowała i ruszyłem do siebie do domu.

*Marcelina*
W domu byliśmy przed 14. Od razu poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Nie wiem czemu, ale cholernie chciało mi się spać, wiec nie poleżałam długo, bo już po chwili usnęłam. Obudziłam się po niecałych trzech godzinach. Na zegarku obok mojego łózka widniała godzina 16:42.
Chłopaki trening już zaczęli, wiec i ja musiałam zacząć szykować się na mecz...

*Po meczu*
Nie mogę w to uwierzyć. Słone łzy spływały po moich policzkach, kiedy ja siedziałam na jednym z kilkudziesięciu milionów krzeseł na Signal Iduna Park. Przegraliśmy... A tak mało brakowało. Centymetry... Marco strzelił dwie piękne bramki, które niestety nie wystarczyły. Te dwie piękne bramki mojego Marco nie wystarczyły. Mało brakowało, a Mario starzeliby bramkę. Cholerne centymetry!
Siedziałam i nie obchodziło mnie to, że WAG's mnie wołają. Po kilku sekundach w końcu wstałam i zeszłam z nimi na boisko. Od razu, kiedy wypatrzyłam Marco, wśród Borussen podeszłam do niego i przytuliłam. Nadal cicho szlochałam... Było mi strasznie przykro. 
- Ej, mała nie płacz. Nie udało się. Trudno. Czasu nie cofniemy...- mówił gładząc moje włosy.
- Wiem, ale... To cholernie trudne. Te dwie bramki... Były piękne...- powiedziałam odsuwając się od niego i ocierając swoje łzy.
- Dedykowałem je tobie.- uśmiechnął się uroczo.- Wiem, że nie chcesz, aby o nas wiedzieli. Ale tylko na razie, prawda?- zaśmiał się, czym spowodował, ze również na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Najpierw ja muszę się oswoić z tą wiadomością.- powiedziałam i zaśmiałam się.
- Chodźmy.- powiedział i ruszył w kierunku Borussen i ich partnerek.

***
Dzisiejszy wieczór spędzamy wszyscy u Moritza w domu. Jak zawsze po jakimkolwiek meczu, któryś z chłopaków robi domówkę, tak jest i dzisiaj... 
Siedziałam właśnie z dziewczynami rozmawiając na różnorodne tematy.
- Przepraszam, ale porywam te oto panią.- nagle nad sobą zobaczyłam już podchmielonego Marco. Dziewczyny pokiwały głowami na znak zrozumienia, a ja wstałam. Złapałam Marco za rękę i ruszyliśmy na parkiet. Akurat zaczęła lecieć wolna piosenka, którą uwielbiam.
- To twoja sprawka?- zapytałam, a raczej stwierdziłam. 
- Co? Nie.
- Nie kłam.
- No dobra. Jesteśmy razem już jakiś czas razem, a nie mieliśmy jeszcze okazji zatańczyć czegoś.
- Jakiś czas? Marco to tylko dwa dni.- zaśmiałam się.
- Oj tam...- machnął ręką.- To jak? Zatańczy pani? Czy będziemy tak stać?- zapytał z cwaniackim uśmieszkiem. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo blondyn przyciągnął mnie do siebie i położył ręce na biodrach. Natomiast ja zaplotłam ręce na jego szyi kołysząc się w rytm melodii piosenki Birdy. Oparłam głowę o ramie mojego chłopaka, bawiąc się jego blond włosami. Pomiędzy nami panowała cisza. Jedyne co było słychać to grającą muzykę. Podniosłam głowę lekko w gore i zobaczyłam, że Marco wpatruje się w jakieś miejsce za mną. Odwróciłam się i spostrzegłam jakieś dziewczyny szczerzące się do mojego Marco.
- Ejj.. Będę zazdrosna!- skarciłam go.
- Musisz się przyzwyczajać. W końcu jestem ten Marco Reus. Laski na mnie lecą. Nic na to nie poradzę.- wzruszył ramionami.
- Marco!- szturchnęłam go w ramie.
- Przyzwyczajaj się kotku.- puścił mi oczko.
- Będzie trudno.- powiedziałam z grymasem na twarzy.
- Dasz rade. Wierze w ciebie.- uśmiechnął się uroczo i namiętnie mnie pocałował. Odwzajemniając pocałunek wplotłam palce w jego włosy, przyciągając blondyna jeszcze bliżej siebie i pokazując tym tam plastikowanym dziuniom, że pomiędzy mną a Marco jest coś więcej.
Oderwałam się od blondyna i odwróciłam głowę, spoglądając na te trzy plastikowe laski. Na ich twarzy malowało się zdziwienie, a jednocześnie zawiedzenie. Odwracając się w stronę Reus'a, przygryzłam dolną wargę.
- Zazdrośnica!- zaśmiał się.
- Że ja?- zapytałam udając zadziwienie i znów przygryzając wargę.
- Prowokujesz mnie.- odparł przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie.
- Ee... Napaleńcu! Zluzuj!- zaśmiałam się. 

***

- Marco! Chodź!- mówiłam do mojego chłopaka, podtrzymując go, aby nie upadł. Ten jednak nie miał zamiaru nigdzie iść. 
- Idziecie?- krzyknęła Agata również trzymając Kubę.
- Idziemy!- zwróciłam się do Marco prawie krzycząc.
- Już, już kotku.- wymamrotał.
- Cześć.- pożegnałam się z chłopakami i ruszyliśmy do samochodu mojego brata, który prowadziła Agata.
- Agata zawieź mnie do Marco. Nie zostawię go samego w takim stanie. Jeszcze sobie coś zrobi.- powiedziałam z grymasem na twarzy.
Już po niecałych 15 min byliśmy pod domem mojego chłopaka. Z lekkimi trudnościami doprowadziłam go do sypialni i posadziłam na łóżku.
- Idę się umyć i tobie tez bym to radziła.- odparłam i ruszyłam do łazienki na dole, aby Marco miał dla siebie łazienkę na gorze. 
Po wykonaniu wszystkich niezbędnych czynności wróciłam do sypialni, w której spostrzegam Marco... W ubraniach.
O nie, nie. Tak być nie będzie. 
Chwile później byłam już  z powrotem w sypialni mojego ukochanego. Stanęłam nad nim i bez żadnych zahamowań czy zawahań wylałam na niego lodowatą wodę. Od razu zerwał się z łóżka na równe nogi.
- Idź się wykąp, bo nie będę z tobą spała. Jeb*e od ciebie na kilometr.- inaczej tego określić się nie dało. Marco bez żadnego sprzeciwu i słynnego "ale" skierował się do łazienki.
Położyłam się wygodnie na łóżku mojego ukochanego i rozmyślałam... O nim. Powoli moje powieki robiły się ciężkie i nie byłam w stanie utrzymać ich. Już prawie usypiałam, kiedy poczułam ciepłe wargi na mojej szyi...


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Macie swój upragniony przez niektórych 41 rozdział. ;)
Mam nadzieję, że opłacało się czekać na niego AŻ tyle.
Tak wiem... Długo mnie nie było, ale pisałam... Pisałam i pisać będę.
Nie ma co pisać na temat tego rozdziału, więc nie bredzę już i pozostawiam go do waszej dyspozycji..

18 komentarzy ~ Następny rozdział!
Wiem, że potraficie! ;**



Buziaki Kinga... ;**

19 komentarzy:

  1. Uuuu zaczyna się robić gorąco ^_^
    Cudowny rozdział *,*
    Tak jakoś super mi się czytało :3
    Z niecierpliwością czekam na nn<3
    Buziaki :******

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski*.*.*.*.*.*
    Ale chyba o tym wiesz kocham tego bloga i nie masz mi zwracać uwagi na komentarze bo niektórzy czytają a nie komentują i to nic takiego, bo ważne że ja i cała reszta tu jest i komentuje.
    Kocham, kocham, kocham..
    Marco piany i od niego wali nie dziwie się :D
    a Marcela kochana mu jeszcze pomaga.
    Przegrali.. pomimo wszystko mi smutno bo jestem za BVB JAK I FCB
    <33333
    Czekam na nexta ;* Informuj mnie na asku jak możesz <333333

    OdpowiedzUsuń
  3. jest świetny! Ta chemia między nimi *.* cuuudo! najbardziej podobała mi się akcja, odstawiona przed blondynkami. Świetna! Pozdrawiam i zapraszam do mnie :) http://walcz99.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Świeeeeeetnyyy <3 czekam na następnyyy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mario już zboczone teksty wali :)
    A Marcela jaka zazdrośnica :) Najlepsza akcja ever ;)
    Jak ja kocham te buziaczki......Ajj :**
    Marco? Alkohol? Jakoś mi się to nie skleja,.ale bardzo chciałabym go zobaczyć w takim stanie *.*
    Rozdział świetny, czekam na nn, buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam, czytam, a tu nagle bum i koniec rozdziału... :( Nie mogę już doczekać się następnego. Marcela zazdrosna, ale ja jej się nie dziwię też bym była zazdrosna o Marco. ;) Widok pijanego Reusa bezcenne. xd Rozdział cudowny. *.* czekam na następny. Pozdrawiam, buziaki. Ola ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Boziu swietnyyyy! Najlepszy! Faktycznie opłacało sie czekac :)
    Teraz tylko liczę na innych i te 18 komentarzy :|
    Lena :))

    OdpowiedzUsuń
  8. No, w końcu ! Myślałam, że nie doczekam tego rozdziału...
    Kocham tego bloga, wiesz ? To już na pewno wiesz.. xd
    Co do rozdziału, to bardzo mi się on podoba ! Jest on naprawdę wciągający i ciekawy ! Co bardzo lubię w blogach.. Nie, pogardziłabym jeżeli był by on jeszcze dłuższy od tego ! < ale mniejszość z tym >
    Hahha... Marco ? Zalany w trzy du*y ? Jestem bardzo ciekawa jak on musi wyglądać.. Ale mogę jedynie sobie, to tylko wyobrazić.. A jutro rano będzie kac morderca ! :)) Oj, biedaczek.. będzie cierpiał...
    Czekam na nn <3

    Buziaki !

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się z nowego rozdziału :) Jak zwykle śmiesznie i ciekawie :) Tekst Marceli że Marco jeb*e najlepszy :) Czekam na następny ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana nie szantażuj nas :*
    no i czemu skończyłaś w takim momencie? jak możesz ? :D
    rozdział świetny i te teksty hahah :D
    czekam na next'a /Paula

    OdpowiedzUsuń
  11. Troche szkoda ze jak chcesz dodać kolejny musisz mieć uzbierana ilośc komentarzy... No ale coz. Nie bd sie w to zagłębiać :)
    Co do rozdziału:
    Wyszedł ci swietnie! Czytałam wszystko na jednym tchu. Widze ze nowy rodzial- CZYTAM!!
    Jeden z najlepszych blogów jakie czytam :)
    Czekam na nastepny :>
    / Oliwia

    OdpowiedzUsuń
  12. Awwwwwwwwwww*.* idealny! domagam sie nastepnego

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział super ;)
    Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uhu jaka zazdrośnica :D Marco dobrze powiedział, że musi się przyzwyczaić :D Laski nawet jak będą wiedzieć, że Marco jest zajęty i tak będą robić do niego maślane oczka :D

    Rozdział super! :)
    Czekam na kolejny :)
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszxze tylko 2 komentarze !!!!! <333
    juz musze przeczytać kolejny

    OdpowiedzUsuń
  16. OH MY GOD !! juz chce następny ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ boziuuu to jest świetnie. Już nie mogę się doczekać kiedy będzie nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Haha uwielbiam takiego "skromnego" Marco ^^
    A Marcela rzeczywiście zazdrośnica no ale nie dziwię się pewnie też bym się tak zachowała.!
    hue hue Marco zatrzymaj swe popędy!!!:)
    Już czekam na nn
    Buziaki:**

    OdpowiedzUsuń