wtorek, 14 października 2014

Rozdział 45 ~ Robisz postępy kochanie.

- Dobra, już. Koniec. Brzuch mnie boli.- zakończyłam tę "debatę".
- Ale my tutaj poważną konwersację prowadzimy..- wytłumaczyła Marina, nadal udając tę "pustą blondynkę".
- Nie, błagam.. Ludzie.. Zlitujcie się nade mną.- błagałam samym spojrzeniem.
- Oj,  kotku..- Wojtek pogładził moje kolano. Trochę dziwnie się poczułam.. Ale przecież to jest tylko zabawa. 
- Ty mi tu już nie kotkuj.- zaśmiałam się i wstałam.- Wy sobie tu debatujcie, a ja idę zrobić sobie coś do jedzenia.- powiedziałam z uśmiechem na twarzy i ruszyłem do kuchni. Zrobiłam sobie moje ulubione tosty z nutellą, których dawno nie jadłam i przeniosłam si do mojego pokoju, gdzie włączyłam sobie TV...

*Kilka dni później*
*Dortmund*
*Marco*
Widząc moja ukochaną, idącą przed siebie, z walizką w ręku, którą ciągnęła za sobą, zaszedłem ją od tyłu.
- Ja pierdziele. Gdzie on jest!?- niecierpliwiła się. Chciało mi się śmiać, ale musiałem się powstrzymać.
- Ykhm..- chrząknąłem pukając blondynkę w ramie.
- Czego znowu? Nie dadzą..- mówiła odwracając się w moja stronę.- Marco!- zawyła, rzucając mi się na szyje. Zaśmiałem się, odwzajemniając uścisk, po czym pocałowałem ją w głowę. Tak bardzo mi jej brakowało. Jej bliskości.. Zapachu.. Uśmiechu.. Malinowych ust, które mógłbym całować codziennie...
Gdy była w Londynie, mogłem jedynie pocałować ją przez monitor laptopa, co nie byłoby za normalne...
- Myślałam, że mnie wystawiłeś..- powiedziała odrywając się ode mnie. Nic nie mówiąc, zachłannie wbiłem się w jej usta. Tak cholernie mi tego brakowało..

***

- Gdzie to się szlajamy?- zapytał Kuba, kiedy wyszliśmy z mojego samochodu. Marcela podeszła do swojego brata i przywitała się. Następnie to samo uczyniła z Agatą i Oliwią.
- Mnie to tak nie wyściskałaś.- zaśmiałem się.
- Jeżeli tak mówisz to okey.- założyła ręce na piersi, odwracając się do mnie przodem, przygryzając przy tym dolną wargę. Znów się zaśmiałem, podszedłem do niej, objąłem ramieniem, po czym weszliśmy do domu Błaszczykowskich.

- Tak myśleliśmy...- zacząłem, kiedy siedzieliśmy w salonie.
- No nie wierzę. Marco... Ty myślisz. Robisz postępy kochanie. Jestem z ciebie dumna..- przerwała mi blondynka i pocałowała w policzek.
- No dzięki.- powiedziałem sarkastycznie.- Podczas twojej nieobecności..- spojrzałem na Marcelę.- Myśleliśmy gdzie moglibyśmy pojechać w te wakacje..- kontynuowałem.- I tak wywnioskowaliśmy, że najlepiej by było jechać..- blondynka znów mi przerwała.
- Chciałeś powiedzieć lecieć..- poprawiła mnie.
- O jeju.. Jaka ty się mądra zrobiłaś..- zauważyłem.- Myśleliśmy lecieć na Ibizę.- w końcu dokończyłem to co chciałem powiedzieć, akcentując słowo 'lecieć'.
- Yhm... A co ja mam z tym wspólnego?- zapytała Marcela 'nic nie rozumiejąc'. Bardzo dobrze wiedziałem, i pewnie nie tylko ja, że 20 latka wie o co chodzi.
- Lecisz z nami.- uprzedził mnie Jakub.
- Chyba was prąd kopnął..- zażartowała.
- Nie. Nic mnie nie kopnęło.- zaśmiałem się.
- A mnie się wydaje, że jednak tak.- powiedziała.. Lekko zdenerwowana?
- Już, spokój.- Kuba doprowadził nas do ładu.
- Nigdzie nie jadę i koniec.- Marcela zakończyła i ruszyła na gore do swojego pokoju. Żadne z nas, obecnych tutaj nie rozumiało zachowania blondynki. Patrzyliśmy na siebie nic nie mówiąc.
- Pójdę z nią porozmawiać.- rzekłem przekonany i poszedłem do pokoju ukochanej.
- Idź stad.- powiedziała oschle.
- Co z tobą?- zapytałem zatroskany, a jednocześnie zdenerwowany, będąc już na balkonie, gdzie stała Marcela. Objąłem ja w talii, kładąc głowę na jej ramieniu.
- Marco daj mi trochę odetchnąć.- westchnęła.
- Mam iść?- zapytałem zaskoczony, a jednocześnie zawiedziony. Przez chwile nic nie mówiła, wiec rozumiejąc, że na prawdę chce, abym sobie poszedł zacząłem się oddalać.
- Ja.. Nie wiem co się ze mną dzieje. Ostatnio..- zaczęła.- Jestem jakaś dziwna. Nie jestem sobą i widzę to. Przepraszam.. Nie powinnam tak na was naskakiwać..- powiedziała cały czas stojąc tyłem do mnie, oparta o balustradę.
- Rozumiem, że mam zostać?- zapytałem kładąc ręce na biodrach ukochanej.
- Yhm..- mruknęła odwracając się w moją stronę. Przygryzła dolną wargę i zaczęła jeździć dłonią po moim torsie, bardzo dobrze wiedząc jak to na mnie działa.
- Prowokujesz mnie.- powiedziałem przyciągając blondynkę do siebie. Delikatnie pocałowałem.  Z każda chwila nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Zachłanne.. Złapałem dziewczynę w talii i posadziłem na barierce.
- Ziiiiimno.- zadrżała. Co prawda to prawda. Na dworze powoli zaczęło robić się zimno.
Zmusiłem Marcele, aby zaplotła nogi na moich biodrach i przenieśliśmy się do pokoju. Cały czas trzymając ją, zamknąłem drzwi balkonowe i oparłem ją o ścianę. Spojrzałem głęboko w oczy.. Czas stanął w miejscu. Mógłbym godzinami wpatrywać się w jej błękitne tęczówki i nie znudziłoby mi się to nigdy.
- Kocham cie, wiesz?- zapytałem gładząc opuszkiem palca jej delikatny policzek.
- Wiem. Ja ciebie też.- odparła muskając moje wargi. Pogłębiłem pocałunek i wsunąłem ręce pod koszulkę Błaszczykowskiej, chcąc się jej pozbyć.
- Kochanie usłyszą nas.- upomniała mnie.. nas, Marcela.
- Yhh.. Wiem.- westchnąłem.
- Może.. Postawiłbyś mnie?- zapytała przygryzając dolna wargę. Nie potrafiłem inaczej. Wbiłem się w jej usta, przyciągając jeszcze bliżej siebie. Ona tak mnie podnieca..
- Jeżeli ty nie lecisz to ja też.- powiedziałem odrywając się od niej i stawiając na podłodze.
- O nie, nie, nie. Lecimy oboje.- uśmiechnęła się tryumfalnie.
- Osz ty! Zrobiłaś mnie w balona?- zapytałem, a raczej stwierdziłem oskarżycielsko.
- Nie.
- Yhm..- mruknąłem sarkastycznie.
- No na prawdę.
- Okey. Wierzę ci.- uśmiechnąłem się.
Resztę dnia spędziliśmy w doskonałym towarzystwie i humorze. Ustaliliśmy, że dzisiaj śpię u Błaszczykowskich. A raczej Marcela postawiła mnie przed faktem dokonanym, twierdząc, że nie będę się włóczył po mieście.
- Mm..- mruknąłem, kiedy zobaczyłem blondynkę w samym ręczniku, wchodzącą do pokoju.
- I z czego się tak szczerzysz? Nie widziałeś mnie nigdy w ręczniku?- prychnęła.
- Widziałem, widziałem. Ale wtedy nie byłaś moją dziewczyną.- zauważyłem, akcentując słowo 'moją' i poruszając zabawnie brwiami.
- Zboczeniec.- skwitowała zabierając swoją bieliznę. Po kilku minutach z powrotem wróciła.- Niech to szlag.- burknęła tym razem wychodząc w samej bieliźnie.
- Złość piękności szkodzi kochanie..- powiedziałem podchodząc do blondynki coraz bliżej, do tego momentu, kiedy nie mogła się już ruszyć, stojąc przy ścianie. 
- Przepuść mnie.- burknęła. 
- A co będę z tego miał?- zapytałem uśmiechając się złowieszczo. 
- Hm.. Pomyślmy. Satysfakcję?- zapytałam, teatralnie myśląc.
- To mi nie wystarcza.
- A to już twój problem.- uśmiechnęła się tryumfalnie, odepchnęła mnie i podeszła do szafy, z której wyjęła jakieś ubrania, chyba piżamę. Jak dla mnie było to zbędne.
- Ale kochanie... Wiesz, że dla mnie to mogłabyś spać w samej bieliźnie?- zapytałem opierając się o ścianę.
- Dla ciebie to mogłabym nawet paradować bez niej..- zauważyła, zgryźliwie wywalając mi język.
- Takim ciałkiem nie pogardzisz..- mruknąłem do siebie, kiedy Marcela weszła do łazienki.
- Słyszałam!- krzyknęła blondynka.
- Stwierdzam fakty kochanie...


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Heiii misiaki! :*
Dodaję dzisiaj z racji, że w tym tygodniu nie miałabym już okazji dodać czegokolwiek.
Mam nadzieję, że rozdział chociaż Wam się spodoba.
Nie wyszedł on tak jakbym tego chciała no ale cóż..
Wątek wakacje.
Powoli będę do tego zmierzała, ale jeszcze coś ważnego mam w zamiarach do zrealizowania. :D

Buziaki, Kinga.. ;** <3

12 komentarzy:

  1. Tutaj mi się wyświetla rubryka na komentarz :o Blogger wariuje :___:
    Jakie słodziaki *.* <3
    Będą z tego dzieci xddd I to śliczne dzieci :D
    Znasz moją opinię na temat rozdziału, więc nie mam się co rozpisywać :))
    Czekam na next ;*
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Uu Ibiza. Będzie się działo, będzie zabawa.
    Na szczęście nic nie stało się w Londynie. Grr.. Te moje głupie przeczucia :/
    I znowu nasze gołąbeczki razem :). Teraz pewnie cały czas będą ze sobą spędzać. Muszą nadrobić xd
    Rozdział idealny, nic dodać, nic ująć. Czekam na kolejny.
    Buziaczki :****

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuhu.... *.*
    Będzie! Będzie zabawa!
    Będzie się działo!
    I znowu nocy będzie mało... xd
    Taak ! Ibiza.. ♥ Huhuh co tam się zdarzy ?

    Jejku ... rozdział taki słodki. xd Marco taki kochany ! I są znów razem ! Wytrzymali... Marco to chyba się najbardziej stęsknił.

    Czekam na nn !
    Buziaki ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nareszcie Marcela wróciła do Dortmundu i oczywiście Marco!! *.* Wakacje... Ibiza... Mam dziwne przeczucie, że tam coś się zdarzy, ale to tylko moje przeczucie.. ;)
    Teraz Marcela i Marco muszą spędzać ze sobą czas 24h na dobę przez siedem dni w tygodniu. ;D Wkońcu muszą nadrobić te dni bez siebie... :D Rodział niesamowity. Czekam na kolejny. <3 Pozdrawiam, buziaki. Ola ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Ibiiiiizaaaaaa ! :D hyhyhy :3
    Co się z tą Cyśką dzieje?nie ogarniam jej :o
    Jak to dobrze że wróciła do Dortmundu :)
    A te akcje Marco i Cyśki *,* poezja :3
    Rozdział cudowny *,*
    Z niecierpliwością czekam na nn<3
    Buziaki :****

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój Blogger ześwirował do reszty bo z ledwością dał mi to przeczytać.
    A komentarz to pisze już z 12 raz !
    Nwm co się z nim dzieje ale no cóż
    Usunie mi się 13 raz a pierdole i nie piszę!
    A wiec dobra bo odchodzę od ważnych rzeczy.
    Dziękuje że go dziś dodałaś już się doczekać nie mogłam.
    Ten blog widać że jest pisany od serca, przez bardzo uczuciową dziewczynę. A to bardzo dobrze !
    Oprócz tego IBIZA.. ale się będzie działo..
    I CO TAM JESZCZE ?
    Zboczony Marco i Marcela ze swoimi humorkami :D
    Jak tu nie kochać tego bloga.. normalnie nie da się.
    Próbuje coś cholera dla cb nabazgrolić i uwierz że jak mi się uda odrazu ci wyśle linka do tej że rzeczy.
    A teraz przepraszam wracam do mojej samotni gdzie dokończę może to arcydzieło :D Albo zacznę od nowa jak bloger mi je usunął wszystko ! :/
    Chyba mnie szlak z nim trafi !
    Czekam na nexta :**
    Mam nadzieje że będzie szybko.
    Buziaczkiiii.....
    Dużo weny, jakby co pisz :)
    Bajo..

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam!

    Serdecznie zapraszam na swojego nowego bloga: wrong-dreams.blogspot.com

    Trochę inna forma, wierzę, że oryginalny pomysł i mam nadzieję, że początek się spodoba ;) Będę wdzięczna za jakieś polecenie, przecież sama najlepiej wiesz, że każdy komentarz motywuje do działania ;)

    Pozdrawiam,
    Ruda :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww... Ibiza .. <33
    Cieszę się, że są znowu razem !
    Wydaje mi się, ale chyba coś się wydarzy na tych wakacjach co ? :P
    Przepraszam za to, że dawno nie komentowałam, ale brak czasu.. :/ Mam nadzieję, że nie jesteś zła :))
    Weny życzę i czekam na następny ! ;*

    Zapraszam : http://dlugi-sen-diany.blogspot.com/
    Pozdrawiam. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Och jacy oni są słodcy no *___*
    Cieszą się że Marcela już wróciła i że teraz razem wylecą na Ibizę! ;D
    Ciekawe co tam się wydarzy, bo coś się musi wydarzyć ;D
    Afff co tu jeszcze napisać? Że kocham twojego bloga i już chce kolejny rozdział ;*
    Pozdrawiam i życzę weny! ,3

    OdpowiedzUsuń
  10. Uhuhu już się nie mogę doczekać Ibizy! :D Ciekawe co tam szalonego zaplanowałaś :D
    Ale dziwią mnie te humorki Marceli.. Przez wyjazdem taka nie była... Oby to nie popsuło nic między nimi...

    Rozdział super! :)
    Czekam na kolejny :)
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak Ja kocham tę parę! ♥
    Już mylałam, że Marcela nie da się namówić na Ibizę! Ale jednak!!! Będzie sie działo <3 To wiem na pewno, że czymś zaskoczysz!
    Czekam na nn, tymczasem zapraszam do siebie: http://zakazany-romans.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń